Zdjęcie: Pixabay

Oświadczenia reżimu Łukaszenki w ONZ a realia

20-03-2025 13:21

Jak podał opozycyjny portal "Zerkalo", stanowisko Białorusi zaprezentowane na forum Rady Praw Człowieka ONZ wywołało kontrowersje. Przedstawicielka tego kraju, Łarysa Bielska, zapewniła, że władze nie stosują represji politycznych, a zarzuty międzynarodowych organizacji są bezpodstawne. Podkreśliła, że obywatele Białorusi mają zagwarantowane wszystkie prawa, a prawo obowiązuje wszystkich jednakowo, niezależnie od ich działalności zawodowej czy społecznej. Jako dowód humanitarnego podejścia wskazała na akt ułaskawienia niemal trzystu osób skazanych za działania uznane za antypaństwowe.

Jednak najnowszy raport ONZ rysuje zupełnie inny obraz sytuacji w kraju. Organizacja wskazuje, że białoruskie władze systematycznie wykorzystują represje do tłumienia opozycji, stosując arbitralne zatrzymania, tortury i brutalne metody wobec więźniów. Opisano przypadki przemocy, takie jak bicie, użycie elektrowstrząsów czy groźby seksualne, a także szczególną brutalność wobec przedstawicieli społeczności LGBT. Raport zwraca uwagę, że zmiany w prawie o „ekstremizmie” oraz podporządkowanie adwokatury Ministerstwu Sprawiedliwości doprowadziły do sytuacji, w której obywatele nie mogą liczyć na sprawiedliwy proces. Autorzy dokumentu podkreślają, że działania reżimu mają na celu utrzymanie władzy przez Łukaszenkę.

W kontekście doniesień o brutalności łukaszenkowskich sił bezpieczeństwa warto zauważyć sposób w jaki służby Rosji i Białorusi współpracują - czasem wyręczając się w "działaniach". Wczoraj pojawił się nagłośniony przypadek tortur stosowanych wobec obywateli "sojuszników" - w tym przypadku rosyjskiego komika, Artiemija Ostanina, zatrzymanego na Białorusi i przekazanego Rosji.

Jak relacjonuje jego prawnik, podczas przewożenia go do granicy białoruscy funkcjonariusze wywieźli go do lasu, gdzie został pobity i rażony paralizatorem. Ostanin opisał to jako atak trzech mężczyzn, których określił jako funkcjonariuszy służb białoruskich. Po przekazaniu Rosji przeszedł badania lekarskie, które wykazały złamanie kręgu, liczne obrażenia i problemy z oddychaniem. Według prawnika, ze względu na wcześniejsze problemy zdrowotne, w tym przebytą operację płuc, pobicie miało poważne konsekwencje dla jego stanu.

Ostanin został zatrzymany na Białorusi za żart dotyczący beznogiego weterana (w domyśle wojny na Ukrainie) żebrzącego w moskiewskim metrze. W Rosji oskarżono go o podżeganie do nienawiści i poniżanie godności ludzkiej. Sąd w Moskwie zdecydował o jego aresztowaniu do połowy maja.