Zdjęcie: Twitter
14-02-2023 09:23
Ostatnie słowo w sądzie wygłosił szef centrum praw człowieka Wiasna i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki. Prokuratura wnioskowała o 12 lat więzienia dla Bialackiego, 11 lat dla Stefanowicza, 9 lat dla Łabkowicza i 10 lat dla Sołowjowa (ten ostatni zaocznie). Ponadto każdy jest zobowiązany do zapłaty grzywny w wysokości 5000 jednostek podstawowych, czyli 185 000 rubli. Wyrok zostanie ogłoszony 3 marca.
"Sprawa karna przeciwko nam, obrońcom praw człowieka z „Wiasny”, ma podłoże polityczne. Cała ta epopeja licząca 284 tomy, setki przeszukań i przesłuchań w całym kraju nie ma nic wspólnego z poprzednim śledztwem, a dodatkowo ma podtekst polityczny.I nie było dla niego sprawiedliwego procesu. Śledztwo w tzw. sprawie karnej ciągnęło się półtora roku. Z czterech adwokatów, którzy mnie bronili na różnych etapach, jeden z nich, Witalij Brahiniec , trafił do więzienia na osiem lat, dwóch kolejnych zostało pozbawionych prawa wykonywania zawodu w ostatnich miesiącach, a tylko jeden dotarł do mety. Tak bezprecedensowa presja wywierana na prawników pokazuje, w jak trudnych i niebezpiecznych warunkach muszą oni bronić swoich klientów." - mówił Bialacki.
"Sytuacja z językiem w sądzie była wyjątkowa: prokuratura i sąd kategorycznie odmówiły mówienia po białorusku, mimo że ja jako oskarżony w życiu jestem osobą białoruskojęzyczną. Mówię, piszę, myślę po białorusku. Przypominam, że język białoruski jest językiem państwowym, a wy jako urzędnicy państwowi powinniście znać dwa języki państwowe, w tym białoruski, a nie dukać i dukać. W związku z tym z obywatelami białoruskojęzycznymi są Państwo zobowiązani odpowiednio rozmawiać po białorusku. Na przykład, zgodnie z ustawą „O apelach obywateli”: jeśli napiszesz po białorusku, każdy urząd odpowie ci po białorusku. To postawiło mnie w nierównej sytuacji z prokuraturą. nie dano mi możliwości dokładnego i szczegółowego wyjaśnienia mojego stanowiska," - zauważał białoruski noblista. W dalszym wystąpieniu Aleś Bialacki wezwał do dialogu na rzecz pojednania narodowego.
Tymczasem także dzisiaj rozpoczął się kolejny proces, przeciwko już skazanemu na 18 lat więzienia Siarhiejowi Cichanouskiemu. Jest oskarżony na podstawie części 2 art. 411 („Złośliwe nieposłuszeństwo wobec administracji zakładu karnego wykonującego karę pozbawienia wolności popełnione przez osobę skazaną za przestępstwo ciężkie, a zwłaszcza ciężkie”) Kodeksu karnego.