Zdjęcie: Flickr
31-08-2021 10:41
Pomimo poważnej sytuacji na granicy łotewsko-białoruskiej, obecnie nie jest konieczne inicjowanie wdrażania art. 5 traktatu NATO - takie stanowisko wyraził łotewski minister obrony Artis Pabriks.
Biorąc pod uwagę presję migracyjną na wschodniej granicy kraju, łotewscy politycy wielokrotnie zwracali uwagę na hybrydowe metody wojny stosowane przez Białoruś przeciwko Łotwie. Komentując wydarzenia na granicy, Pabriks powiedział , że trudno jest wytyczyć granicę między wojną hybrydową a konwencjonalną.
"Z jednej strony, kiedy mówimy, że jest wojna, to jest to kwestia tego, kiedy jesteśmy w stanie wojny, a kiedy nie. Oznacza to, że musimy być bardzo ostrożni i umieć powiedzieć, kiedy zaczniemy uruchamiać wszystkie mechanizmy obrony narodowej. Jeśli zrobimy to za późno, to już przegraliśmy. Jeśli zrobimy to zbyt wcześnie, nie będziemy mieli wystarczających dowodów" - wyjaśnił Pabriks.
Jeśli Łotwa miałaby rozważać uruchomienie art. 5 traktatu NATO, musiałaby najpierw porozmawiać o uruchomieniu art. 4 - wyjaśnił Pabriks. Artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego stanowi, że zbrojny atak członków NATO przeciwko jednemu lub większej liczbie z nich będzie uważany za atak przeciwko wszystkim członkom. Z kolei artykuł 4 stanowi, że członkowie NATO będą się konsultować, gdy w opinii któregokolwiek z państw członkowskich integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo któregokolwiek z państw członkowskich jest zagrożone.
Pabriks uważa, że Łotwa nie jest obecnie w stanie uruchomić art. 4, ale omówił ten artykuł z ministrem spraw zagranicznych Edgarsem Rinkēvičsem. Jeżeli Łotwa stwierdzi na podstawie swojej analizy, że należy uruchomić ten artykuł, niezwłocznie zwróci się o jego wdrożenie.
Minister podkreślił, że Łotwa nie panikuje bez powodu, ale też nie stara się ukrywać ewentualnych zagrożeń. "Nigdy więcej nie będzie takiej polityki jak ta, którą prowadził Kārlis Ulmanis - wy zostajecie na swoim miejscu, my zostajemy na swoim" - podkreślił Pabriks, przypominając podobne słowa łotewskiego przywódcy Ulmanisa podczas okupacji Łotwy w 1940 roku.
Minister nie skomentował, czy plany operacyjne zawierają klauzulę, że w razie potrzeby na granicę może zostać wysłana grupa bojowa NATO, która od kilku lat stacjonuje w bazie w Adazi.