Zdjęcie: Wikipedia
20-03-2025 14:23
Opozycyjny polityk litewski Valius Ąžuolas zwrócił się do Komisji Etyki i Procedur Seimasu w związku z wypowiedzią przewodniczącego parlamentu Sauliusa Skvernelisa, który sugerował istnienie w Sejmie „piątej kolumny”. „Cień podejrzeń rzucono na cały parlament, dlatego powinniśmy poznać prawdę” – argumentował Ąžuolas.
Skvernelis wyjaśnił, że niekoniecznie miał na myśli posłów, którzy nie poparli przedłużenia sankcji wobec Rosji i Białorusi, choć większość partii "Świtu Niemna" oraz partii Rolników i Zielonych rzeczywiście zagłosowała przeciw. Jego słowa wywołały reakcję zarówno w samej koalicji, jak i w opozycji. Posłowie „Świtu Niemna” tłumaczyli swój sprzeciw zakazem importu produktów rolnych z Rosji i Białorusi.
W tej sytuacji na temat „piątej kolumny” wypowiedział się również prezydent Gitanas Nausėda, który stwierdził, że w Litwie wzrasta liczba osób, które wyraźnie sprzeciwiają się interesom państwa. „Obserwujemy, jak w kraju coraz silniej rośnie wpływ grup, które działają na niekorzyść Litwy. To zjawisko jest niepokojące” – powiedział prezydent. Z kolei premier Gintautas Paluckas, odpowiadając na te oskarżenia, stanowczo odrzucił sugestie, jakoby w parlamencie istniała piąta kolumna. „Nie ma żadnych dowodów na to, że jakikolwiek parlamentarzysta działa na szkodę Litwy, ani że ktoś współpracuje z obcymi państwami” – stwierdził premier, dodając, że tego typu oskarżenia są wyłącznie elementem rywalizacji politycznej, a wszyscy posłowie działają w interesie państwa.
Paluckas podkreślił również, że „wszyscy posłowie mają na uwadze dobro Litwy, a różnice w opiniach są naturalne w demokracji”. Według niego, każda decyzja w Sejmie jest wynikiem odmiennych perspektyw politycznych i należy je traktować jako część zwykłej debaty parlamentarnej. „Różnice zdań nie oznaczają, że ktoś działa na szkodę państwa” – dodał premier.
Nausėda skrytykował także koalicję rządzącą, uznając zaproszenie do koalicji "Świtu Niemna" („Nemuno aušra”) za błąd. Jego zdaniem rząd zmaga się z „niepotrzebnymi napięciami, celowo podsycanymi przez jednego z koalicjantów”. Nausėda zaznaczył, że jeśli nie uda się rozwiązać tych problemów, koalicja nie będzie mogła efektywnie realizować swojej polityki. „Zbyt dużo czasu poświęcamy wyjaśnianiu, dlaczego niektórzy z partnerów głosują inaczej lub działają w sposób sprzeczny z linią rządu. Koalicja mogłaby działać znacznie skuteczniej, gdyby te napięcia zostały zażegnane” – powiedział.
Pomimo tych trudności, Nausėda dostrzega także pozytywne elementy w pracy rządu, w tym m.in. propozycje dotyczące reformy systemu emerytalnego oraz szeroki pakiet zmian w zakresie podatków. „Mimo tych problemów, dostrzegam pewne dobre inicjatywy, które mogą przynieść korzyści dla Litwy. Praca nad nimi trwa” – dodał prezydent. Po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych rząd tworzą partie: Socjaldemokratów, „Świt Niemna” oraz Demokraci „W imieniu Litwy”, które łącznie mają 86 mandatów w 141-osobowym parlamencie. Choć koalicja ma wystarczającą liczbę głosów, napięcia wewnętrzne i różnice w kluczowych kwestiach politycznych utrudniają jej sprawne funkcjonowanie.