Zdjęcie: Wikipedia
23-09-2022 11:37
Przewodniczący parlamentu Mołdawii Igor Grosu powiedział, że przywódcy Mołdawii są zaniepokojeni ogłoszoną w Rosji częściową mobilizacją. Jak dodał Grosu władze nie widzą jeszcze bezpośredniego zagrożenia dla Mołdawii. Wskazał przy tym, że głównym zagrożeniem dla Mołdawii po ogłoszeniu częściowej mobilizacji w Rosji jest kolejny napływ uchodźców.
„Nie widzimy bezpośredniego zagrożenia dla Mołdawii. Ale to nie znaczy, że częściowa mobilizacja nam nie przeszkadza. 300 tysięcy osób to ogromna liczba. A to może prowadzić do eskalacji sytuacji. Jeśli 300 000 uzbrojonych żołnierzy zostanie zmobilizowanych na linię konfrontacji, oczywiście budzi to niepokój” – powiedział Grosu. "Obecnie wszyscy ukraińscy i międzynarodowi eksperci wojskowi twierdzą, że nie ma zagrożenia dla regionu Odessy. Pierwszą rzeczą, która może na nas wpłynąć, jest nowa fala uchodźców” – powiedział przewodniczący parlamentu.
Skomentował też wypowiedzi władz rosyjskich i białoruskich, że Mołdawia może stać się następną po Ukrainie. Według Grosu władze tych dwóch krajów starają się w ten sposób odwrócić uwagę swoich obywateli od porażek. „Dlatego muszą w ten sposób wpływać na opinię publiczną w swoich krajach”. – powiedział Grosu.
Aktualizacja godz. 14:50
Premier Mołdawii Natalia Gavrilita na dzisiejszym posiedzeniu rządu wyraziła zaniepokojenie ogłoszoną w Rosji częściową mobilizacją. Według niej może to doprowadzić do eskalacji działań wojennych na Ukrainie, czego Mołdawia nie chce. Ponadto premier potępiła oświadczenie prezydenta Rosji Władimira Putina w sprawie broni jądrowej. Premier skomentowała też słowa Putina o broni jądrowej. Wezwała obywateli do zachowania spokoju. „Po raz kolejny stanowczo potępiamy to zagrożenie. Jest niezgodne z prawem międzynarodowym. Chcemy pokoju, chcemy, aby ta wojna się skończyła” – powiedziała premier Gavrilita.