Zdjęcie: Gyan Fernando Flickr.com
10-10-2025 08:48
Dalej pogłębia się kryzys w Naddniestrzu - władze zapowiedziały, że zyski lokalnych banków państwowych i częściowo państwowych zostaną przekierowane do budżetu, by sfinansować wypłaty w sektorze publicznym. Decyzja ta jest częścią pakietu działań mających ograniczyć skutki kryzysu energetycznego, wywołanego zmniejszonymi dostawami gazu. Zgodnie z projektem ustawy, zyski za rok 2024 m.in. Banku Oszczędnościowego Naddniestrza oraz Banku Eksportowo-Importowego mają zasilić dochody centralne regionu. Jak podkreślają autorzy inicjatywy, bez tych środków państwo mogłoby nie sprostać swoim zobowiązaniom społecznym.
Równocześnie pogłębiają się problemy z dostawami energii. Od 8 października nadgraniczna, mołdawska wieś Varnița, położona w tzw. Strefie Bezpieczeństwa, doświadcza okresowych przerw w dostawie prądu w związku z reżimem oszczędzania gazu wprowadzonym przez Naddniestrze kilka dni wcześniej. Władze lokalne ostrzegają, że jeśli sytuacja z dostawami się nie poprawi, blackouty mogą się przedłużyć.
Podobny kryzys dotknął ten obszar już na początku roku, gdy ograniczenia narzucone przez administrację w Tyraspolu doprowadziły do problemów z energią w kilku mołdawskich miejscowościach. Wówczas część z nich podłączono do alternatywnych źródeł prądu i gazu, jednak mimo to Varnița ponownie znalazła się w trudnej sytuacji, a przyczyny obecnych przerw nie zostały jeszcze oficjalnie wyjaśnione.
Władze Naddniestrza zapowiadają utrzymanie stanu oszczędzania energii przez około półtora tygodnia, tłumacząc to „niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi”. Z kolei mołdawski wicepremier ds. reintegracji Roman Roșca podkreślił, że rząd w Kiszyniowie uważnie monitoruje sytuację gazową po stronie naddniestrzańskiej. Jak zaznaczył, pomoc unijna pozostaje aktualna, lecz mieszkańcy regionu muszą spełniać warunki wsparcia i dostosować się do standardów krajowych. „To ważne, by ludzie po lewej stronie Dniestru (Naddniestrza) nie stali się narzędziem szantażu” – powiedział Roșca, dodając, że w wielu zakładach pracy produkcja została wstrzymana, a Tyraspol nie wykazuje gotowości do współpracy z władzami centralnymi.