Zdjęcie: Pixabay
23-10-2023 11:51
Mołdawscy rolnicy na kongresie w Kiszyniowie domagali się od władz wprowadzenia stanu wyjątkowego w rolnictwie i moratorium na kary do października 2024 r., zwiększenia funduszu dotacji, a także opracowania planu krajowego bezpieczeństwa żywnościowego.
Członkowie Kongresu narzekali na zagrożenie bankructwem w związku ze spadającymi cenami produktów rolnych i rosnącym oprocentowaniem kredytów. Rolnicy podjęli uchwałę, w której żądają wszczęcia postępowania upadłościowego producentów rolnych, finansowania systemów płatności bezpośrednich do hektara na wzór Unii Europejskiej oraz opracowania ustawy regulującej utworzenie Funduszu Poręczeń Kredytów Rolnych.
Co istotne, mołdawscy rolnicy domagają się także wprowadzenia przez władze zakazu importu zbóż, kukurydzy i słonecznika z Ukrainy do 31 marca 2024 roku oraz zwiększenia funduszu wsparcia dla producentów rolnych o 3 miliardy lei. Obecny na kongresie minister rolnictwa Vladimir Bolea powiedział, że resort szuka sposobów na rozwiązanie problemów rolników.
"Musimy ponownie uruchomić ten biznes, ponieważ rynek Morza Czarnego się zmienił, podobnie jak rynek UE. Straciliśmy prawie 40% tradycyjnych rynków, na które eksportowaliśmy zboże. Mamy wiele stowarzyszeń rolniczych. Za każdym razem Ministerstwo Rolnictwa spotyka się z nimi i na podstawie ich potrzeb pracujemy, zmieniamy zasady dopłat" - powiedział minister. Rolnicy zapowiadają, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione w ciągu najbliższych siedmiu dni, przystąpią do blokad, m.in. z użyciem sprzętu rolniczego.