Zdjęcie: Pixabay
31-08-2023 12:52
Łukaszenka odrzucił żądanie wycofania Grupy Wagnera z Białorusi - byłaby to odpowiedź na takie słowa zawarte we wspólnym oświadczeniu ministrów spraw wewnętrznych krajów bałtyckich i Polski, opublikowanym w poniedziałek. Według Łukaszenki sąsiedzi mogą żądać czegoś od Białorusi tylko wtedy, gdy na ich terytorium nie ma ani jednego zagranicznego żołnierza - co oczywiście wpisuje się w retorykę Putina wycofania wojsk NATO z krajów uważanych za swoją "strefę wpływów".
"Odpowiedź jest prosta: ani w Polsce, ani na Litwie, ani w innych krajach bałtyckich nie powinno być ani jednego żołnierza z obcego kraju. Wtedy też możemy twierdzić, że jest tu obecny personel wojskowy z innych krajów. Tymczasem są to żądania nierozsądne i głupie - nawet nie prośby i propozycje, ale żądania” – oznajmił na dzisiejszym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa.
Jednocześnie Łukaszenka powiedział, że Białoruś jest gotowa przywrócić dobre stosunki z sąsiadami. W ramach demonstracji gotowości do przywrócenia stosunków Białoruś zaprosiła przedstawicieli Polski do obserwacji ćwiczeń OUBZ – powiedział Łukaszenka. Jednak przy tym, swoim zwyczajem, Łukaszenka nie omieszkał także zarzucić Polsce i NATO niebezpiecznych posunięć.
„Napięta sytuacja na świecie i bezpośrednio u naszych granic, presja sankcyjna nie dają nam możliwości zachowania absolutnego spokoju i pewności w przyszłości. Kraje NATO uporczywie realizują swoją politykę ekspansji, budując swoją obecność wojskową wokół Białorusi, stale przeprowadzając prowokacyjne ćwiczenia przy naszych granicach i inne działania. Swoje działania uzasadniają groźbami rzekomo pochodzącymi z terytorium Białorusi. Przywódcy Polski i krajów bałtyckich oskarżają Białoruś o jakieś mityczne agresywne zamiary, których nigdy nie było i nie może być" - powiedział.