Zdjęcie: Pixabay
06-12-2024 11:44
Wczoraj media podały, że Łotwa nie wpłaciła w tym roku prawie miliona euro do funduszu spółki joint venture RB Rail zajmujacej się realizacją projektu kolejowego Rail Baltica, więc pracownicy firmy są opłacani z pieniędzy litewskich i estońskich. Ujawnił to członek zarządu firmy.
Dla przypomnienia państwa bałtyckiego podpisały porozumienie, zgodnie z którym każdy kraj wnosi coroczne proporcjonalne składki na rzecz RB Rail, pokrywając w ten sposób koszty administracyjne spółki. Środki te pochodzą z budżetów narodowych.
W tym roku Łotwa powinna była wpłacić ponad 900 tysięcy euro, jednak jak dotąd tego nie zrobiła – poinformowała Kristīne Malnača, zastępca sekretarza stanu ds. Rail Baltica w łotewskim Ministerstwie Transportu. Malnača wyjaśniła, że ministerstwo już latem zwracało się do rządu o przyznanie środków, jednak bez powodzenia.
„Od lata mamy w rządzie spore trudności z podejmowaniem jakichkolwiek decyzji dotyczących projektu Rail Baltica. Można zrozumieć, że te decyzje nie przychodzą łatwo, ponieważ naprawdę jest wiele nierozwiązanych kwestii dotyczących dalszych działań i kierunku rozwoju projektu” – powiedziała. Malnača przyznała, że wydatki związane z RB Rail były znane wcześniej. Pieniądze są jednak wnioskowane z funduszy rezerwowych, ponieważ „historycznie tak to działało i tak było do tego roku”. Ministerstwo Transportu przygotowało raport informacyjny dotyczący dodatkowego finansowania z budżetu państwa, które jest potrzebne na lata 2024 i 2025 - Prawie milion euro z tej sumy stanowi wkład na fundusz RB Rail.