geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski
Zdjęcie: Pixabay
09-02-2024 09:26
Biorąc pod uwagę stanowisko Łotwy popierające Ukrainę, istnieje ryzyko wystąpienia elementów wojny hybrydowej, które Rosja mogłaby wykorzystać przeciwko Łotwie. I to ryzyko prowokacji rośnie, powiedział Rihards Kozlovskis, minister spraw wewnętrznych Łotwy.
Władze zauważają, że termin rosyjskich "wyborów" prezydenckich pokrywają się z łotewskim świętem Dnia Pamięci - Dniem Legionu Łotewskiego. Przypomnijmy, że chodzi o coroczne, przypadające w dniu 16 marca, obchody upamiętnienia Legionu Łotewskiego SS, formacji kolaboracyjnej, będącej oddziałem Waffen-SS, złożonym wyłącznie z Łotyszy, uformowanej w 1943 roku.
"Nie chciałbym nawet wiązać tego z konkretną datą, ale myślę, że ryzyko prowokacji rośnie z dnia na dzień. Mamy spójne stanowisko - nasz kraj stoi po stronie Ukrainy i zawsze wspiera Ukrainę, a także stawiamy wysoką poprzeczkę na poziomie europejskim. Podjęliśmy szereg kroków, myślę, że to oczywiste". - powiedział minister.
I chociaż obecnie na granicy wschodniej nie ma prawie żadnych prób nielegalnego przekroczenia granicy, minister nie sądzi, że taki stan będzie trwały. "Tak, istnieje ryzyko. Robimy wszystko, aby im zapobiec. (...) Istnieją możliwe reakcje i elementy wojny hybrydowej, które Rosja może wykorzystać przeciwko Łotwie, biorąc pod uwagę, że idziemy naprzód z polityką, która jest absolutnie nie do przyjęcia dla Kremla" - powiedział polityk. Minister dodał, że nie ma informacji na temat ryzyka konkretnych prowokacji. Ogólnie rzecz biorąc, nie są one jednak na tyle istotne, by zajmowało się nimi ministerstwo obrony - podkreślił minister.