Zdjęcie: Biuro Swiatłany Cichanouskiej
20-01-2025 08:05
Prezydent Litwy, Gitanas Nausėda wraz z małżonką oraz przedstawiciele białoruskiego Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego ze Swiatłaną Cichanouską na czele, wzięli udział w uroczystościach ku czci uczestników Powstania Styczniowego 1863-1864, które odbyły się wczoraj w Wilnie. Natomiast wcześniej, upamiętniając przywódców powstania i powstańców, prezydent Nausėda oraz premier Paluckas złożyli wieńce w kaplicy na cmentarzu na Rossie, a następnie uczestniczyli w mszy świętej w wileńskiej katedrze.
„Dzisiaj, gdy wezwanie do wolności tak potężnie rozbrzmiewa w piersi każdego z nas, o wiele lepiej rozumiemy znaczenie i sens powstania. Dzisiaj wiemy, że walka Litwy o wolność nie zakończyła się podczas krwawych wydarzeń stycznia 1991 roku ani masakry w Miednikach. Nie zakończyło jej nawet wycofanie się wojsk okupacyjnych” – powiedział Gitanas Nausėda.
Według Gitanasa Nausėdy przez długi czas ukryte na Wzgórzu Giedymina szczątki przywódców i uczestników powstania „zjednoczyły bratnie narody i w odpowiednim momencie – przed rozpoczęciem na pełną skalę wojny Rosji przeciwko Ukrainie – przypomniały nam o chwalebnej przeszłości”. „Może się okazać, że walczyć będziemy musieli zawsze. Taki jest nasz los, los Litwy. Dlatego bądźmy na to przygotowani ciałem i duszą. Trwajmy silni i niezłomni” – podkreślił prezydent Nausėda.
"Ta pamięć wykracza poza granice wyłącznie historii narodowej. Powstanie przeciwko carskiej opresji stało się symbolem wspólnej walki Białorusinów, Polaków i Litwinów. To jedność przypomina nam, że nawet w trudnych czasach znajdujemy siłę do solidarności i wspólnego oporu. Przez wieki pozostajemy wdzięczni Konstantemu Kalinowskiemu i wszystkim powstańcom za ich odwagę i poświęcenie. I wiemy, że nasze potomstwo będzie równie wdzięczne wszystkim Białorusinom, którzy nadal walczą o wspólną przyszłość, wolność i pokój” – powiedziała Swiatłana Cichanouska w czasie uroczystości.