Zdjęcie: Flickr
04-08-2021 09:31
Ewentualny dialog z władzami Białorusi i Aleksandrem Łukaszenką w sprawie rozwiązania kryzysu migracyjnego stracił sens - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Litwy Mantas Adomenas na antenie radia „Echo Moskwy”. Według Adomenasa, do marca 2021 roku białoruscy funkcjonariusze Straży Granicznej współpracowali z litewskimi, odbierali zatrzymane przez Litwinów osoby nielegalnie przekraczające granicę. Ale potem przestali współpracować. A od czerwca migranci płyną zwartym strumieniem na granice litewską.
„Zaczęliśmy mieć dowody na bezpośrednią ingerencję. Ostatnim z nich jest materiał filmowy nakręcony przez unijnych agentów FRONTEX-u, na którym samochód białoruskiej straży granicznej towarzyszy grupie uchodźców aż do granicy. To już ostatni, ale mamy sporo dowodów o innym charakterze, że ten strumień migrantów był organizowany, przynajmniej do lipca, przez agentów Łukaszenki, a transport migrantów i dojazd do granicy realizował OSAM - siły specjalne białoruskiej straży granicznej "- powiedział przedstawiciel litewskiego MSZ.
„A ponieważ Łukaszenka powiedział, że wpuści migrantów na Litwę i do innych krajów UE, [użył tego] jako metody szantażu, dialog stracił sens, bo niestety nie można rozmawiać z terrorystami. W ten sposób dalibyśmy mu narzędzie do kontynuowania zbrodni przeciwko ludzkości” - podkreślił Adomenas.
Jego zdaniem Łukaszenka podsycając kryzys migracyjny ma nadzieję na zniesienie sankcji, ale mu się to nie uda - raczej czekają go nowe sankcje ze strony UE.
Jednocześnie zaznaczył, że litewskie MSZ prowadziło i będzie kontynuowało negocjacje z władzami irackimi, skąd przybywa 2/3 migrantów, a także trwały negocjacje z władzami rosyjskimi w sprawie powrotu do nich migrantów, ponieważ wśród migrantów byli także obywatele rosyjscy. Prowadzone są negocjacje z innymi krajami pochodzenia migrantów, ale są one dość skomplikowane.