Zdjęcie: Twitter / X
24-06-2025 11:05
Minister Spraw Zagranicznych Litwy, Kęstutis Budrys, stanowczo zaprzeczył doniesieniom krążącym w mediach społecznościowych, jakoby Stany Zjednoczone miały pytać Litwę, czego oczekiwałaby w zamian za przywrócenie Białorusi dostępu do portu w Kłajpedzie. „Nie prowadzimy żadnych rozmów na temat złagodzenia europejskich sankcji wobec reżimu Łukaszenki” – zaznaczył Budrys w opublikowanym nagraniu, dodając, że podobne insynuacje są pozbawione podstaw i mają charakter spekulacyjny.
Reakcja ministra była odpowiedzią na informację rozpowszechnioną w serwisie X, sugerującą, że w kontekście możliwego uwolnienia więźniów politycznych przez Mińsk, Waszyngton miał rzekomo rozważać rekompensatę dla Litwy za przywrócenie Białorusi korzystania z kłajpedzkiego portu. Budrys przypomniał, że Litwa nie jest naiwna ani ślepa, a reżim białoruski od lat stosuje te same „stare i nudne sztuczki”. „Widzieliśmy już wszystkie króliki, które wyciągają z kapelusza. Wiemy, co działa – nacisk na reżim”, powiedział z przekonaniem.
Minister nie pozostawił złudzeń co do stanowiska Wilna – jego zdaniem, nie tylko nie ma podstaw do rewizji restrykcji, ale wręcz istnieje potrzeba ich zaostrzenia. „Dziś mówiłem kolegom: reżim Łukaszenki wypuszcza ludzi, a na ich miejsce osadza dwa razy więcej – z powodów politycznych. Musimy zwiększyć sankcje, zwiększyć presję, by uwolniono wszystkich więźniów i zaprzestano tej praktyki”.
Litewski parlament nie pozostał bierny wobec zagrożeń ze strony Mińska i Moskwy. W kwietniu Seimas przedłużył o rok krajowe sankcje wobec obywateli Rosji i Białorusi, zaostrzając zasady uzyskiwania zezwoleń na pobyt, wydawania wiz oraz statusu e-rezydenta. Ponadto ograniczono swobodę przekraczania zewnętrznej granicy UE przez obywateli Rosji i wprowadzono obowiązek oceny potencjalnych zagrożeń przy ich wjeździe.
Pierwsza ustawa o sankcjach narodowych wobec obywateli obu państw została przyjęta wiosną 2023 roku i już raz została przedłużona. Obecnie w parlamencie procedowane są kolejne poprawki, które mają umożliwić wprowadzenie sektorowych sankcji ekonomicznych wobec Rosji w razie braku jednomyślności na szczeblu unijnym. Jak wskazuje Budrys, Litwa nie zamierza się łudzić – „bylibyśmy niezwykle naiwni, ślepi i krótkowzroczni, gdybyśmy dali się nabrać na taki trik”.