Zdjęcie: Pixabay
12-12-2025 12:29
W Mołdawii wciąż narastają kontrowersje wokół edukacji w języku rumuńskim na terenie Naddniestrza. Władze Mołdawii podkreślają, że dzieci i nauczyciele w ośmiu lokalnych szkołach są poddawani różnym formom presji, w tym nielegalnej rekrutacji do rosyjskich struktur paramilitarnych. W Kiszyniowie trwają starania, by zapewnić uczniom bezpieczne warunki nauki i chronić ich prawa zgodnie ze standardami międzynarodowymi .
Eksperci i organizacje pozarządowe alarmują, że praktyki wprowadzania ideologii wojskowej w Naddniestrzu obejmują dzieci od najmłodszych lat aż po szkoły średnie. Dzieci uczestniczą w obowiązkowych treningach wojskowych, paradach i obozach „patriotycznych”, a część z tych zajęć odbywa się poza granicami Naddniestrza, w Rosji i na okupowanym Krymie. Szczególnie narażone są osoby z rodzin w trudnej sytuacji społecznej oraz dzieci pozbawione opieki rodzicielskiej.
Placówki edukacyjne współpracują z lokalnymi jednostkami paramilitarnymi, co zwiększa związek szkolnictwa z polityką Federacji Rosyjskiej. Zdaniem obserwatorów, region ten staje się poligonem do testowania programów indoktrynacji i militaryzacji młodzieży, podobnych do działań prowadzonych na okupowanych terenach Ukrainy. Takie praktyki budzą obawy o naruszenie praw dziecka i międzynarodowych zobowiązań Mołdawii.
Władze Kiszyniowa zapowiadają kontynuację dialogu z Tyraspolem w celu poprawy warunków w szkołach rumuńskich. Podkreślają potrzebę powrotu uczniów do dotychczasowych siedzib, przywrócenia wcześniejszych warunków opłat za media oraz zapewnienia młodzieży możliwości korzystania z edukacji zgodnej ze standardami europejskimi. Priorytetem pozostaje bezpieczeństwo dzieci i zapewnienie im dostępu do nauki bez presji militarnej i ideologicznej.