Zdjęcie: Flickr
20-02-2024 09:12
Bez własnych czołgów Litwa otrzymałaby w czasie wojny „zadania drugorzędne” – powiedział generał Valdemaras Rupšys, dowódca armii litewskiej, w trakcie ćwiczeń z udziałem amerykańskiego ciężkiego sprzętu wojskowego, które odbyły się w litewskim Podbrodziu.
"Teraz zadaję sobie pytanie i jako obywatel Litwy, czy naprawdę chcemy mieć drugorzędne zadanie w naszej obronie, a ktoś pójdzie i będzie walczył za nas na linii frontu, a my będziemy z tyłu, pilnując mostów?" - dodał. "Moim zdaniem Litwa jest w stanie posiadać batalion czołgów, który umożliwi brygadzie Żelazny Wilk działanie w pełnym zakresie, nie tylko do statycznej obrony stacjonarnej, ale także do w kontrataku i ataku" - powiedział Rupšys.
Według generała, Litwa przyjmuje kompleksowe podejście do zakupu broni wojskowej, w tym zarówno czołgów, jak i dronów. "Czasami rozmawiamy o tym, co jest najważniejsze, to czy tamto. Patrzymy na wszystko razem, kompleksowo", powiedział generał. Jeśli Litwa porozumie się z producentami w sprawie zakupu czołgów w tym roku, dotrą one na Litwę w 2027 roku. "A do 2027 roku musimy się przygotować i szkolić" - powiedział dowódca. Przyznał, że Litwa ma "zerową wiedzę" w zakresie wykorzystania czołgów w operacjach wojskowych. "Nie mamy czołgów, ani oficerów, ani podoficerów, nic. Ale mamy już doświadczenie w pracy z eFP (Międzynarodowy Batalion NATO), z Amerykanami. Teraz musimy uruchomić szkolenie, wysłać oficerów i podoficerów do instytucji szkoleniowych, aby zostali przeszkoleni i mogli od razu korzystać ze sprzętu, w szczególności z czołgów", powiedział Rupšys.
Pod koniec stycznia Rada Obrony Narodowej (VGT) zgodziła się na zakup niemieckich czołgów Leopard 2 dla budowanej przez Litwę dywizji, a Ministerstwo Obrony Narodowej otrzymało zadanie rozpoczęcia rozmów z niemieckim producentem i innymi krajami zainteresowanymi zakupem sprzętu.