Zdjęcie: Wikipedia
02-03-2022 09:30
Rosyjska "barbarzyńska agresja militarna" przeciwko Ukrainie musi się zakończyć, a wolny świat robi wszystko, co w jego mocy, by wesprzeć Ukraińców - uzgodnili we wtorek premierzy Estonii i Wielkiej Brytanii Kaja Kallas i Boris Johnson.
Ministrowie zgodzili się, że Rosja stała się państwem-pariasem i musi być odpowiednio traktowana - napisano w oświadczeniu po spotkaniu przywódców. Johnson, który przebywał z oficjalną wizytą w Estonii, i Kallas stwierdzili, że w ostatnich dniach podjęto "szybkie i bardzo potrzebne decyzje" w odpowiedzi na działania Rosji i Białorusi.
Kallas powiedziała, że "ekonomiczna i polityczna izolacja reżimu Putina" jest wspólnym celem obu narodów. Powiedziała, że na Ukrainie nadal giną niewinni ludzie, a świat "jest świadkiem zbrodni wojennych" popełnianych przez żołnierzy prezydenta Władimira Putina. "Musimy zrobić więcej, by powstrzymać machinę wojenną Putina i odizolować agresora" - powiedziała, wzywając kraje na całym świecie, by zrobiły więcej, dodając, że priorytetem jest zapewnienie, by praktyczna pomoc dotarła na Ukrainę tak szybko, jak to możliwe.
Kallas potwierdziła również swoje poparcie dla przystąpienia Ukrainy do UE: "W tej chwili odważni ludzie na Ukrainie walczą o demokratyczną Europę. Estonia zawsze popierała ich przystąpienie do Unii Europejskiej, a my musimy wysłać im jasny sygnał, że perspektywa członkostwa jest realna."
"Podczas gdy NATO przeszło z postawy odstraszania na postawę obronną, nie oznacza to, że np. Estonia jest teraz bezpośrednio zagrożona przez Rosję; oznacza to raczej, że trwają przygotowania na wypadek, gdyby zagrożenie miało się urzeczywistnić" - powiedziała premier Kaja Kallas już po spotkaniu, podczas wywiadu TV. Sojusznicy z NATO są gotowi zaoferować Estonii różne możliwości, w tym możliwości obrony powietrznej, dodała.