Zdjęcie: MON Białorusi
06-06-2025 09:38
Wizyta białoruskiego ministra obrony Wiktara Chrenina w Pakistanie – pierwsza w historii tego rodzaju – była oficjalnie promowana jako okazja do rozmów o współpracy gospodarczej, wymianie technologii cywilnej i dostawach sprzętu rolniczego. Jednak rzeczywisty kontekst spotkań wskazuje na głęboko zakorzenione cele militarne. Skład delegacji z Mińska i dobór partnerów rozmów w Islamabadzie nie pozostawiają złudzeń – najważniejsze były kwestie obronne, a nie sprawy gospodarcze czy bezpośrednie połączenia lotnicze.
Chrenin spotkał się nie tylko z premierem Shehbazem Sharifem i ministrem spraw zagranicznych Ishakiem Darem, ale także z kluczowymi postaciami pakistańskiego sektora obronnego – ministrem obrony Khawają Muhammadem Asifem, ministrem ds. produkcji wojskowej Rezą Hayatem Kharajem oraz kontradmirałem Zakirem Allą Janem. „Rozmowy dotyczyły realizacji już istniejących planów dostaw produktów przemysłu maszynowego do Pakistanu” – ogłosiło białoruskie Ministerstwo Obrony, co w kontekście reszty spotkań brzmi jak kamuflaż.
Nie sposób nie zauważyć, że temat wojskowy wysuwa się na pierwszy plan. W skład białoruskiej delegacji wchodził m.in. generał major Andriej Łukjanowicz, dowódca białoruskich sił powietrznych i obrony powietrznej. To właśnie on podczas pobytu w Sztabie Pakistańskich Sił Powietrznych zawarł porozumienie o szkoleniu białoruskich pilotów i techników przez stronę pakistańską. „Obie strony potwierdziły gotowość do bliskiej i ciągłej współpracy sił powietrznych”, głosi pakistański komunikat. Dowództwo pakistańskie zadeklarowało wsparcie od poziomu podstawowego po taktyczny, a Łukjanowicz otwarcie podkreślił, że Białoruś chce uczyć się od doświadczeń Pakistanu w kontekście działań bojowych.
Jak zauważa białoruski publicysta Ihor Lenkiewicz, premier Pakistanu nie krył intencji, mówiąc wprost, że Islamabad jest zainteresowany zacieśnieniem współpracy w dziedzinie obronności i technologii informacyjnych. Chrenin odpowiadał, że „zarówno Pakistan, jak i Białoruś mają wiedzę i umiejętności będące przedmiotem wspólnego zainteresowania”, wyraźnie zaznaczając priorytet dla współpracy militarnej. W tle wizyty pozostawały skargi na Indie, natomiast należy wspomnieć również o raczkującej jeszcze sprawie sprowadzenia na Białoruś pracowników z Pakistanu.
Jak dodaje Lenkiewicz, choć oficjalne komunikaty próbują rozmyć temat, to obecność czołowych przedstawicieli resortów obrony oraz koncentracja na wojskowych programach szkoleniowych i współpracy przemysłowej świadczą o czymś więcej niż dyplomatycznych uprzejmościach. Możliwe, że to element szerszego planu, w który wpisują się interesy Chin, próbujących omijać sankcje poprzez swoich sojuszników – Pakistan, Koreę Północną i Białoruś. Jak sugerują analizy, to właśnie te państwa mogą stać się pośrednikami w dostawach uzbrojenia do Rosji.
Pakistańskie fabryki produkują pełną gamę broni – od karabinów po amunicję czołgową – i mają możliwości zwiększenia produkcji. Z pomocą ekspertów białoruskich można też uruchomić podobne linie produkcyjne w samej Białorusi, czego nie wykluczał wcześniej Łukaszenka. Tutaj warto przypomnieć niedawny raport opozycji demokratycznej.. Sprzęt wyprodukowany w Pakistanie mógłby być dostarczany do Rosji przez Mińsk – to rozwiązanie proste, efektywne i trudniejsze do wykrycia przez Zachód. Według Lenkiewicza, w tym świetle wizyta ministra Chrenina może być nie tylko sygnałem o rozwoju współpracy bilateralnej, ale także elementem przygotowań do stworzenia zbrojeniowego hubu tranzytowego, a czas goni bo Rosja potrzebuje broni i amunicji.