Zdjęcie: ERR
12-10-2022 10:37
Do połowy grudnia br. estońskie Ministerstwo Środowiska musi zająć stanowisko, czy i w jakim stopniu planowana w Polsce budowa elektrowni jądrowej o mocy do 3750 MWh wpłynie na estońskie środowisko i nie będzie stanowić zagrożenia, nawet w przypadku ewentualnej awarii.
Rozpoczynając badania nad transgranicznym wpływem planowanej planety na środowisko, Polska powiadomiła wszystkie państwa w promieniu tysiąca kilometrów od planowanej lokalizacji, w tym Estonię. Rainer Persidski, doradca w ministerstwie środowiska, powiedział, że Estonia została poinformowana o planie w 2015 roku, kiedy państwo wyraziło chęć wzięcia udziału w procedurze transgranicznej oceny oddziaływania projektu na środowisko.
Jak na razie Polska ogłosiła, że deweloper zakończył raport oceny oddziaływania na środowisko dotyczący projektu. Ryzyko wystąpienia poważnej awarii jądrowej, w której dojdzie do stopienia rdzenia reaktora, jest mniejsze niż jeden na milion w ciągu roku dla generacji elektrowni jądrowych takich jak ta, którą planuje Polska, natomiast w przypadku innej poważnej awarii prawdopodobieństwo jest mniejsze niż jeden na 10 milionów w ciągu roku - wynika z raportu.
Gdyby doszło do poważnej awarii, to - jak wynika z analizy ministerstwa - dawki efektywne byłyby niskie, czyli niższe niż średnie poziomy promieniowania tła w Polsce, nawet w skupiskach ludności położonych najbliżej elektrowni. Dawki otrzymane w wyniku awarii nie przekroczyłyby rocznych wartości dopuszczalnych dla etapów eksploatacji elektrowni jądrowej.
Na świecie jest obecnie 440 działających reaktorów tego typu, które planuje Polska. Ministerstwo Środowiska Estonii opublikowało materiały z raportu do publicznego wglądu, a wszyscy chętni mogą do końca listopada zgłaszać uwagi lub sugestie. Otrzymane opinie zostaną następnie zestawione przez ministerstwo i muszą zostać przekazane polskim władzom do połowy grudnia.