Zdjęcie: Pixabay
05-02-2025 09:03
Estońska Agencja Systemów Informatycznych (RIA) ostrzega, że Chiny stanowią poważne zagrożenie cybernetyczne dla Zachodu. W swoim najnowszym raporcie podkreśla trzy kluczowe obszary ryzyka: cyberataki, technologiczną zależność oraz gromadzenie danych. Według RIA chińskie służby mają dostęp do danych obywateli Estonii za pośrednictwem technologii i aplikacji produkowanych w Chinach.
W 2024 roku w Estonii odnotowano rekordowe 6515 incydentów cybernetycznych, a na całym świecie – ponad 40 000 poważnych naruszeń bezpieczeństwa. W USA hakerzy uzyskali dostęp do sieci telekomunikacyjnych, w Rumunii cyberatak wymusił odwołanie wyborów prezydenckich, a na świecie ujawniono ogromne wycieki danych. RIA podkreśla, że chińskie grupy hakerskie są jednymi z najbardziej zaawansowanych. Senator USA Mark Warner porównał ich działania do rosyjskich, stwierdzając, że na ich tle rosyjskie cyberataki „wyglądają jak dziecinna zabawa”. Przykładem są grupy Salt Typhoon, Flax Typhoon i Volt Typhoon, które infiltrują globalne sieci telekomunikacyjne i infrastrukturę krytyczną.
Estoński ekspert Nikolai Kunitsõn zaznacza, że dla Chin kluczowe są dane osobowe. Aplikacje takie jak TikTok czy samochody elektryczne BYD zbierają ogromne ilości informacji i przesyłają je na serwery w Chinach. Tamtejsze prawo zobowiązuje firmy do dzielenia się danymi z państwowymi służbami, co może być wykorzystywane np. do szkolenia sztucznej inteligencji. Chiny konsekwentnie budują technologiczną zależność innych państw, oferując tańsze produkty – od routerów po sprzęt AGD – przy jednoczesnym kontrolowaniu łańcuchów dostaw. W Estonii alarmuje się, że chińskie komponenty w systemach energetycznych mogą stwarzać zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju.
RIA wzywa do ostrożności w korzystaniu z chińskiej technologii i aplikacji. W Estonii debatowano nad zakazem TikToka dla urzędników, a także nad bezpieczeństwem chińskich samochodów elektrycznych i routerów. Według raportu RIA, problemy związane z Chinami nie znikną w 2025 roku, a świadomość zagrożeń będzie rosła. „Jeśli produkty z jednego kraju zbierają dane na skalę globalną i dzielą się nimi z jego rządem, warto się zastanowić, czy na pewno chcemy z nich korzystać” – podsumowuje estońska agencja.