Zdjęcie: Nikola Mirkovic unsplash.com
18-01-2023 09:10
Margo Klaos, który w kwietniu rozpocznie pracę jako szef Rady Ratunkowej, powiedział, że gotowość Estonii na kryzys militarny jest niska, ale wojna na Ukrainie sprawiła, że znów jest ona w centrum uwagi. W 2018 roku przyjęto koncepcję ochrony ludności i związane z tym były duże oczekiwania, że zostanie ona wykorzystana do przygotowania się na sytuacje kryzysowe. Jednak finansowanie w tym obszarze utknęło w martwym punkcie.
W budżecie nie przeznaczono jednak zbyt wiele pieniędzy na ochronę ludności i zdaniem Klaosa będzie to miało swoje konsekwencje. "Odkładaliśmy to przez pięć lat i teraz, kiedy sytuacja w Europie jest tak poważna, rozumiemy, tak jak rozumie Europa i świat, że te przygotowania muszą być realne" - powiedział.
Według niego, Estonia od 30 lat przygotowuje się do kryzysów cywilnych, ale w przypadku kryzysów wojskowych gotowość obrony cywilnej jest niska. "We wszystkich zdolnościach, które są potrzebne w czasie wojny, jest duża luka" - powiedział. Zdaniem Klaosa służby ratunkowe od lat informują, jak ludzie mogą przygotować się na kryzys i jakie przygotowania należy poczynić, ale zrozumiałe jest, dlaczego wielu nie reaguje na wezwania i tłumaczy to społecznym brakiem wiary w realizację scenariuszy zagrożenia.
Do lata pierwsze systemy syren w Estonii będą gotowe, a wtedy obywatele będą musieli nauczyć się reagować w razie zagrożenia. W przypadku wojny oznacza to ukrywanie się w piwnicach - powiedział Klaos. "Jeśli nie ma piwnic, to obecnie mapujemy schrony publiczne, czyli pomieszczenia, w których ludzie mogą się schronić." - mówił Klaos.