geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski
Zdjęcie: Pixabay
20-02-2023 08:12
Wczoraj odbył się w Kiszyniowie pierwszy, od kilku miesięcy, protest zorganizowany przez prorosyjską partię ȘOR. Według szacunków mołdawskiej policji w demonstracji wzięło udział około 3600 osób. Partia ȘOR, jako organizatora protestu wykorzystała stowarzyszenie Ruch dla Ludu, którego członkowie są także działaczami partii. Była to także pierwsza demonstracja po zeszłotygodniowym oświadczeniu prezydent Sandu o rosyjskich planach destabilizacji sytuacji w Mołdawii.
„Obywatele byli przywożeni pojazdami, które nie spełniały norm technicznych. (…) Również organizatorzy akcji nie zastosowali się do decyzji co do miejsca manifestacji, przenosząc ją na plac Narodowego Teatru Opery i Baletu” – poinformowała policja. Według organizatorów w proteście miało wziąć udział 40 tysięcy ludzi, jednak z ujęć z drona widać, że liczba ta jest znacznie mniejsza.
Jeszcze przed rozpoczęciem protestu policja zatrzymała sześciu młodych ludzi, z których jeden z nich miał nóż. Protestujący zwolennicy partii ȘOR, przyjęli rezolucję, w której domagali się, aby rząd w pełni opłacił rachunki ludności za miesiące zimowe. Władze mają siedem dni na zastanowienie.
Rzecznik rządu Daniel Voda powiedział, że władze szanują prawo obywateli do protestu i pokojowych zgromadzeń, ale nie będą komentować demonstracji. "Dominują osoby emeryci. Nic dziwnego. Partia ȘOR posługuje się skrajnie populistycznymi hasłami, obiecuje np. opłacenie rachunków za gaz (taryfy wzrosty w Mołdawii sześciokrotnie).(...) Członkowie partii ȘOR występują - co ciekawe - także po angielsku, z antyrządowymi przekazem do mediów światowych." - napisał ekspert OSW Kamil Całus.