Zdjęcie: Pixabay
08-10-2025 10:41
Gubernator obwodu królewieckiego, Aleksiej Biesprozwannych, odniósł się do ostatnich problemów z brakiem paliwa w stacjach w regionie. Oczywiście przekaz może być tylko jeden. Obwód królewiecki ma „całkiem akceptowalne” rezerwy paliwa, a wszystkie główne stacje benzynowe mają wystarczającą ilość benzyny - oświadczył gubernator na posiedzeniu rządu lokalnego. Mimo to, Biesprozwannych zwrócił się do wicepremiera Aleksandra Rolbinowa z prośbą o kontakt z małymi firmami i udzielenie im pomocy, aby zapewnić „brak zakłóceń”.
Tymczasem jak wynika z doniesień mediów, sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Wschodnie rejony eksklawy zmagają się z lokalnymi problemami z dostawami paliwa. Na niektórych stacjach w rejonie Ragnety (Nieman) zabrakło benzyny 92 i 95 oktanowej. Trudności dotyczą podobno głównie niewielkich, niezależnych operatorów, którzy utrzymują po jednej lub dwóch stacjach w małych miejscowościach.
Na dużych, sieciowych stacjach benzynowych wszystkie rodzaje paliwa są dostępne, choć w samym Królewcu niektóre marki – m.in. „Ros&Neft”, „Idel” i „Teboil” – od tygodni notują braki w obu rodzajach benzyny. W kilku mniejszych miastach, takich jak Tapiewo (Gwardiejsk) czy Romnowo (Gurjewsk), lokalne stacje oferują jedynie olej napędowy.
Wicepremier regionu Aleksandr Rolbinow także uspokajał mieszkańców, że nie ma powodów do niepokoju. Jak zaznaczył, niezależni operatorzy „okresowo napotykają trudności”, lecz podstawowe stacje działają bez zakłóceń, obiecano także dostawy paliwa w najbliższych dniach. Na sytuację kierowców wpływa również decyzja koncernu „Łukoil”, który 16 września zlikwidował obowiązujące od lipca zniżki na benzynę w obwodzie królewieckim. Dotąd kierowcy mogli oszczędzić do 2,3 rubla na litrze benzyny i ponad 6 rubli na oleju napędowym. Obecnie rabaty zachowano jedynie dla paliwa diesla i gazu. Jak widać, region odczuwa już coraz bardziej wpływ wojny,