Zdjęcie: Pixabay
05-09-2025 10:35
Władze Ukrainy oficjalnie uznały, że Ukraińska Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego pozostaje zależna od Moskwy, mimo wielokrotnych deklaracji o samodzielności. Decyzja ta była poprzedzona kontrolami i postępowaniami sądowymi, które mają ustalić, czy struktury związane z Moskwą powinny zostać pozbawione statusu prawnego i prawa do korzystania z państwowego majątku. Sprawa UCP PM staje się więc nie tylko kwestią religijną, lecz także polityczną i międzynarodową. Moskwa wciąż podejmuje próby obrony tej struktury, a eksperci ostrzegają, że problem rosyjskiego wpływu na ukraińskie życie religijne pozostanie aktualny jeszcze przez długi czas.
Spór o niezależność UCP PM trwa od czasu soboru w maju 2022 roku, kiedy to jej hierarchowie ogłosili formalne zerwanie więzi z Rosją. Zwierzchnik cerkwi metropolita Onufry podkreślał, że wspólnota nie działa już w porozumieniu z Moskwą, jednak kontrola Państwowej Służby ds. Etnopolityki wykazała brak dokumentów potwierdzających taki krok. Z tego powodu wydano nakaz usunięcia nieprawidłowości, którego cerkiew nie wykonała, oskarżając urząd o manipulacje i naruszenie prawa.
Wciąż trwa proces reorganizacji życia religijnego w Ukrainie. Po nadaniu tomosu autokefalii w 2019 roku ponad 1,7 tys. wspólnot przeszło do Cerkwi Prawosławnej Ukrainy, a od początku pełnoskalowej wojny liczba ta wzrosła o kolejne 1,4 tys. Na początku 2025 roku UCP PM liczyła 9 792 parafie, podczas gdy Cerkiew Prawosławna Ukrainy miała ich 8 291. W niektórych regionach dominacja struktur moskiewskich była szczególnie widoczna, jak w obwodzie winnickim (823 wspólnoty), dniepropetrowskim (636) czy zakarpackim (618). Są jednak obszary, gdzie Patriarchat Moskiewski praktycznie przestał istnieć – przykładem jest obwód lwowski, gdzie w ciągu dziewięciu miesięcy wszystkie 17 parafii albo przeszły do PCU, albo zakończyły działalność.
Od momentu nadania tomosu autokefalii w 2019 roku do Cerkwi Prawosławnej Ukrainy dołączyło 1 797 wspólnot, a po rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku kolejne 1 423. W pierwszych miesiącach wojny tempo zmian było tak duże, że zdarzało się, iż w ciągu jednej doby do CPU przechodziło dwadzieścia parafii.
Jednocześnie wobec wielu duchownych Patriarchatu Moskiewskiego prowadzone są śledztwa, głównie dotyczące zdrady państwa i podsycania wrogości. Jak poinformowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, ponad stu duchownym postawiono już zarzuty, a trzydziestu jeden zostało skazanych. Sytuację dodatkowo komplikuje nowe ustawodawstwo, które zabrania działalności organizacjom religijnym podporządkowanym ośrodkom w Rosji. Ustawa przewidziała dziewięciomiesięczny okres na dobrowolne zerwanie więzi, lecz wielu hierarchów nie zdecydowało się na taki krok. W konsekwencji rozpoczęto kontrole i procesy sądowe, które mogą pozbawić część struktur osobowości prawnej. Władze zaznaczają jednak, że parafie nie są zmuszane do przechodzenia do innych cerkwi i mogą działać niezależnie.
Religioznawcy podkreślają, że całkowite usunięcie wpływów Moskwy nie będzie łatwe. Rosja przez dekady inwestowała w propagandę i budowała sieć powiązań, które dziś trudno rozmontować wyłącznie decyzjami administracyjnymi. Zdaniem badaczy cerkiew była przez lata instytucją uprzywilejowaną i nietykalną, a obecnie stosuje taktykę opóźniania procesów i oczekiwania na korzystne zmiany polityczne.