Zdjęcie: Sam Levin Flickr.com
29-11-2024 10:54
Jak doniosły media litewskie, pierwszy z dwóch przerwanych podmorskich kabli telekomunikacyjnych - między Litwą a Szwecją - został wczoraj naprawiony. Tymczasem podejrzewany o ten sabotaż chiński statek, wciąż kotwiczy na wodach duńskich, strzeżony przez okręty duński, niemiecki i szwedzki.
Dzisiaj poinformowano, że Szwecja oficjalnie zaprosiła Chiny do współpracy w dochodzeniu w sprawie uszkodzeń dwóch kabli komunikacyjnych. Pekin, wciąż zaprzeczając jakiemukolwiek udziałowi w rzekomym sabotażu, zgodził się współpracować ze Sztokholmem i innymi krajami zaangażowanymi w śledztwo. „Chiny są gotowe współpracować z odpowiednimi krajami, aby poznać prawdę” – powiedziała rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Mao Ning. „Obecnie Chiny i Szwecja ściśle porozumiewają się w tej kwestii”.
„Szwecja wysłała do Chin oficjalny wniosek o współpracę ze szwedzkimi władzami w celu wyjaśnienia, co się stało. Oficjalny wniosek został wysłany do Chin dzisiaj” – powiedział premier Ulf Kristerson na czwartkowej konferencji prasowej. To dobrze, że Chiny chcą współpracować. Ważne jest, aby wyjaśnić, co się stało. Prowadzimy ciągły dialog, powiedziała dzisiaj szwedzka minister spraw zagranicznych Maria Malmer Stenergard. Z kolei według „Wall Street Journal” istnieją podejrzenia, że statek celowo ciągnął kotwicę na dystansie 26 mil po dnie Morza Bałtyckiego i w ten sposób zniszczył kable do transmisji danych.