Zdjęcie: Karina Kaszuba unsplash.com
18-01-2025 09:00
Białorusini uważają "wybory" Łukaszenki za ważne wydarzenie, jednak ich gotowość do udziału w głosowaniu znacząco spadła w porównaniu do 2020 roku. Najnowsze badanie Chatham House, którego wyniki opublikował opozycyjny portal "Zerkalo", wykazało, że prawie połowa Białorusinów chciałaby politycznej „odwilży”, chociaż większość nie wierzy, że do niej dojdzie. Główne tematy badania to stosunek do wyborów, napięcia społeczne oraz oczekiwania wobec przyszłych zmian.
Według sondażu, przeprowadzonego różnymi metodami w celu zwiększenia wiarygodności, 69% respondentów uznało wybory za ważne, jednak tylko 36% zadeklarowało gotowość do udziału w głosowaniu. Największą aktywność wykazują grupy prorządowe, podczas gdy nastawieni prodemokratycznie są sceptyczni. Głównym powodem rezygnacji z udziału w wyborach jest przekonanie o z góry ustalonym wyniku, co uważa za prawdę 92% opozycyjnie nastawionych obywateli.
Opinie o wyborach różnią się w zależności od orientacji politycznej. Prorządowi Białorusini są przekonani o ich uczciwości i znaczeniu, podczas gdy prodemokratyczni uważają, że głosowanie nie zmieni obecnej sytuacji. Obywatele neutralni, z których większość wątpi w sens udziału, postrzegają wybory raczej jako formalność.
Badanie wykazało także zmiany w postrzeganiu napięć społecznych: tylko 6% respondentów uważa sytuację za katastrofalną, a 27% twierdzi, że konfliktów praktycznie nie ma. Niemniej jednak, respondenci – w tym prorządowi – wskazują na istnienie wielu wewnętrznych problemów, takich jak korupcja czy trudności gospodarcze. Pomimo chęci wielu Białorusinów do poprawy relacji z Zachodem i zmniejszenia poziomu represji, niewielu wierzy w możliwość takich zmian. Prodemokratyczni obywatele wiążą to z brakiem takich zamiarów ze strony władz, natomiast prorządowi wskazują na negatywne nastawienie krajów zachodnich. Represje są postrzegane jako narzędzie kontroli, które prawdopodobnie nie zostanie złagodzone, nawet po wyborach. Badanie potwierdza rosnący brak zaufania do systemu politycznego, narastające rozczarowanie możliwością zmian oraz ograniczone nadzieje na przyszłą „odwilż”.