Zdjęcie: BAIC
05-08-2025 10:58
Kłopoty logistyczne rzucają cień na wszystkie branże gospodarcze eksklawy królewieckiej. To nie tylko rolnictwo, rybołówstwo, przemysł przetwórczy i spożywczy. Swoje problemy zgłasza również sektor meblarski. Jednak najbardziej istotna jest sytuacja największych pracodawców regionu, a do takich zalicza się holding samochodowy "Awtotor". Jak już wspominaliśmy, w tym roku, podstawowa produkcja spółki, jakim jest montaż chińskich pojazdów i wciąż eksperymentalna produkcja swoich pojazdów elektrycznych, przechodzi kryzys.
W pierwszej połowie 2025 roku Awtotor sprzedał zaledwie 32 elektryczne samochody marki Amberauto. W lipcu nastąpił jednak znaczny wzrost – sprzedano 98 pojazdów. Mimo skromnych wyników, firma zakłada osiągnięcie do końca roku poziomu tysiąca sprzedanych aut, planując w tym celu rozbudowę sieci dealerskiej do dziesięciu centrów w największych miastach Rosji. Jak zaznaczył wiceprezes holdingu Dmitrij Czemakin, produkcja przekroczy tysiąc egzemplarzy zgodnie z wymogami specjalnego kontraktu inwestycyjnego. Jednak jak zauważają media, ta państwowa kroplówka oznacza tylko zakupy dla instytucji, gdyż sam pojazd nie cieszy się popularnością w Rosji, ze względu na słabe osiągi w porównaniu z konkurencją.
Co równie istotne fiaskiem zakończyły się rozmowy z chińskim koncernem Changan, który zrezygnował z planów montażu samochodów w Królewcu. Zamiast tego firma zdecydowała się na eksport pojazdów z Kazachstanu. Pojawiły się także pogłoski o możliwym wycofaniu się chińskiej marki Kaiyi z rynku rosyjskiego, co zostało jednak zdementowane przez przedstawicieli firmy. Podkreślili oni, że produkcja w Królewcu trwa, a sieć dealerska obejmuje obecnie 62 salony. Informacje o wycofaniu się miały związek z niską oceną modeli pod względem atrakcyjności nawet dla rosyjskich konsumentów.
Zresztą chińskie zapewnienia nie odzwierciedlają rzeczywistości. Tak Kaiyi, jak i koncern Baic, mierzą się z odpływem partnerów, gdyż tylko w pierwszym kwartale 2025 roku Kaiyi zamknęła dwadzieścia, a Baic 15 salonów. Mimo dużych rabatów – sięgających nawet 600 tysięcy rubli – dystrybutorzy ponieśli znaczące straty finansowe. Firma „Kai Rus” zakończyła rok z deficytem 1,9 miliarda rubli, a „Baic Rus” – 2,4 miliarda.
Dodatkowym utrudnieniem dla Awtotoru są przepisy Ministerstwa Przemysłu i Handlu, zgodnie z którymi produkowane w Królewcu samochody chińskich marek nie spełniają wymagań lokalizacyjnych niezbędnych do ich wykorzystywania jako taksówki.
Na sytuację holdingu wpływ mają także sankcje. W czerwcu 2025 roku Unia Europejska objęła królewiecki Energotransbank sankcjami finansowymi. Bank, powiązany z założycielem Awtotoru Władimirem Szczerbakowem, znalazł się w gronie 22 rosyjskich instytucji finansowych objętych nowym pakietem sankcji. Już wcześniej, w listopadzie 2024 roku, został wpisany na listę sankcyjną przez USA. Choć aktywa banku wzrosły do 35,6 miliarda rubli, jego pozycja w rankingu „Forbesa” pozostała niska – 86 miejsce i przedostatnia grupa pod względem wiarygodności.
Aktualizacja, godz. 23:45
Już po publikacji naszego artykułu, pojawił się w mediach lokalnych z pozoru entuzjastyczny artykuł. Według tego komunikatu, w pierwszej połowie 2025 roku chińska marka samochodów SWM, montowana przez holding Awtotor w Królewcu, odnotowała podobno znaczny wzrost sprzedaży w Rosji.
I teraz pojawia się liczba, która musi budzić pytania, biorąc pod uwagę znane kłopoty Awtotora: wzrost w pierwszym półroczu miał wynieść... 420% (sic!). Oznacza to, że sprzedano 3152 samochody SWM. Cytowani w artykule eksperci przypisują taki wzrost sprzedaży w Rosji "aktywnej wyprzedaży zapasów magazynowych z poprzednich lat ze znacznymi rabatami". Łatwo wysnuć wniosek, że wyprzedaże upadających salonów dealerów, wpisano jako wzrost sprzedaży marki. Jednocześnie przyznano, że nastąpił też spadek sprzedaży marek Kaiyi i Baic, przy czym znów roczny spadek 9% tej pierwszej oraz 35% w przypadku Baic, nie oddaje znacznej utraty sieci dealerskiej, o czym wyżej.