Zdjęcie: Irena Wilcynia
02-09-2025 13:51
W Ławkiesach niedaleko Dyneburga odsłonięto tablicę upamiętniającą francuskich i polskich żołnierzy 1. Pułku Czołgów Wojska Polskiego, którzy na początku XX wieku walczyli o wyzwolenie wschodniej Łotwy spod bolszewickiej okupacji. W kluczowych starciach, znanych jako Kampania Łatgalska, znaczącą rolę odegrały francuskie czołgi FT-17, obsługiwane zarówno przez Polaków, jak i Francuzów.
Były to pierwsze maszyny z wieżą obrotową, wyposażone w działko i karabin maszynowy, a ich pojawienie się na polu bitwy wywołało dezorientację wśród Armii Czerwonej, która nie zetknęła się wcześniej z takim sprzętem. Każdy czołg ważył około 6,5 tony i posiadał specjalny „ogon” ułatwiający pokonywanie przeszkód terenowych. W Wojsku Polskim czołgi FT-17 pozostawały w użyciu aż do początku II wojny światowej.
Pomysł umieszczenia tablicy na cmentarzu wojskowym wyszedł od stowarzyszenia „Francuska Pamięć”. Stela, zaprojektowana przez dyneburskiego artystę polskiego pochodzenia Romualda Gibowskiego, jest pomalowana w barwy historycznych czołgów i stoi obok grobu poległego czołgisty. Uroczystość zgromadziła przedstawicieli Polski, Francji i Łotwy, a po odsłonięciu tablicy w Domu Polskim w Dyneburgu odbyło się przyjęcie, podczas którego pułkownik Tadeusz Słomczewski i Ryszard Stankiewicz otrzymali srebrny medal „Souvenir Français”.
Historia tych wydarzeń sięga końca 1919 roku, kiedy Polska i Łotwa zawarły sojusz wojskowy. Wojsko polskie wsparło Łotyszy w operacji „Zima”, a 3 stycznia 1920 roku armia pod dowództwem gen. Rydza-Śmigłego, przy współpracy sił łotewskich, wyzwoliła Dyneburg, a później kolejne miasta Łatgalii. Pojawienie się czołgów Renault FT-17 uznaje się za przełomowy moment w wojnie, wprowadzający nową jakość w taktyce pola walki i znacząco wpływający na przebieg starć z bolszewikami. Jak podkreślił Serge Barcellini, prezes stowarzyszenia „Le Souvenir Français”, pojawienie się tych czołgów było jednym z kluczowych punktów zwrotnych wojny 1914–1918.