Zdjęcie: Pixabay
26-04-2023 15:00
29 marca upłynął termin opuszczenia ławry Peczerskiej w Kijowie przez przedstawicieli Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego (UKP PM), którzy przebywali tam na podstawie umowy bezterminowej dzierżawy. O jej rozwiązaniu Ministerstwo Kultury – formalny dysponent sanktuarium – powiadomiło 10 marca, po tym jak rządowy audyt wykrył tam liczne naruszenia. Część kleru podporządkowała się nakazowi, inna – z namiestnikiem ławry metropolitą Pawłem (Lebidiem) na czele – odmówiła. Na podstawie wyroku sądu 1 kwietnia duchownego umieszczono na 60 dni w areszcie domowym pod zarzutem usprawiedliwiania rosyjskiej agresji, jednak niektórzy zakonnicy pozostają w obiekcie.
Decyzja o eksmisji UKP PM z najważniejszego sanktuarium prawosławnego Ukrainy to kulminacja operacji trwającej od listopada ub.r. Wymierzona ona była w kościół, przez lata stanowiący ośrodek promocji tzw. ruskiego miru wśród wiernych, a zarazem wspierający prorosyjskie partie na Ukrainie. Zdecydowane działania władz umacnia fakt, że po inwazji wspólnota ta – podobnie jak inne siły prorosyjskie – utraciła gros sympatii społeczeństwa, znalazła się w kryzysie i doświadcza rozłamów wewnętrznych.
Komentarz Jadwigi Rogoży (OSW) - link do całości w źródle