Zdjęcie: Pixabay
15-06-2023 15:00
W interesie Waszyngtonu leży jak najlepsze wykorzystanie barbarzyńskiego szaleństwa Moskwy. 23 lutego 2022 r. – dzień przed atakiem Rosji na Ukrainę – napisałem w „ Foreign Policy ”, że gdyby doszło do inwazji, stanowiłoby to dla Stanów Zjednoczonych strategiczną okazję do sekwencjonowania zagrożeń ze strony Chin i Rosji. Argumentowałem, że wspierając Kijów przeciwko Moskwie, Stany Zjednoczone miały szansę zdecydowanie rozprawić się ze słabszym z dwóch potężnych przeciwników, zanim silniejszy z nich był gotowy na pełne wyzwanie.
Półtora roku później rosną obawy, że ta logika nie ma już sensu. Im dłużej trwa wojna, tym większe koszty ponoszą Stany Zjednoczone, nie tylko w postaci pieniędzy i uzbrojenia, ale także uwagi i zasobów, które nie są kierowane na Indo-Pacyfik, w tym na obronę Tajwanu. Niektóre głosy w administracji Bidena wydają się obawiać, że jeśli trwająca kontrofensywa utknie w martwym punkcie, amerykańscy wyborcy będą niechętnie patrzeć na perspektywę przedłużenia amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy.
Artykuł Wessa Mitchella dla Foreign Policy - link do całości w źródle