Zdjęcie: Pixabay
07-05-2024 15:00
W zeszłym tygodniu z wielką nadzieją przeczytałem głośne nagłówki wiadomości o wypowiedziach prezydenta Francji Macrona na Uniwersytecie Sorbona, że "Europa jest śmiertelna i może umrzeć". Ostatnie wydarzenia, zarówno w związku z wojną na Ukrainie, jak i atakami na Izrael, a także wewnętrzne wydarzenia polityczne w Stanach Zjednoczonych, jasno pokazują mi, że Europa, i mam tu na myśli zarówno Unię Europejską, jak i szerszą Europę, która obejmuje Wielką Brytanię i Norwegię, musi zacząć poważniej myśleć o swoich zdolnościach obronnych, a w szczególności o zdolności do militarnej obrony swoich granic i gotowości do wojny konwencjonalnej.
Ale zdając sobie sprawę, że nagłówki gazet mogą być zwodnicze w dzisiejszych czasach, przeczytałem przemówienie Macrona, które jednak mnie rozczarowało, przynajmniej w odniesieniu do części dotyczącej obrony.
Jānis Garisons, były sekretarz stanu w łotewskim Ministerstwie Obrony dla łotewskiego think tanku NEPC - link do całości w źródle