Zdjęcie: Pixabay
27-08-2021 17:07
Międzynarodowy Fundusz Walutowy ogłosił niedawno, że zapewni krajom członkowskim MFW specjalne prawa ciągnienia (SDR) za największą w historii kwotę – równowartość około 650 miliardów dolarów. Białoruski rząd ma otrzymać ponad 900 mln dolarów w SDR-ach.
Jeremy Mark przez długi czas pracował dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a obecnie jest badaczem w The Atlantic Council. W rozmowie z Radiem Svaboda opowiedział, jak MFW decyduje się na przekazanie pieniędzy danemu krajowi i czy możliwe jest zablokowanie z funduszu środków już przydzielonych władzom białoruskim.
- Trzy kraje nie otrzymają teraz pieniędzy - Afganistan, Birma i Wenezuela. Wynika to z faktu, że państwa posiadające większość praw głosu w MFW nie uznają rządów tych trzech krajów za prawomocne. Unia Europejska i Stany Zjednoczone mówiły w przeszłości, że nie uznają obecnych władz białoruskich za prawowite. Czy uważa Pan, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska mogły zablokować przyznanie SDR-ów Białorusi, gdyby miały do tego wolę polityczną?
- Zacznę od ogólnego opisu - co się w tym przypadku dzieje. Przyznanie tej dużej sumy – Specjalne Prawa Ciągnienia za 650 miliardów dolarów – jest odpowiedzią na kryzys koronawirusa. Jest to odpowiedź na samą pandemię i wywołaną przez nią globalną recesję gospodarczą. Wiele krajów na całym świecie nadal nosi ciężkie brzemię wywołane przez pandemię. Dotyczy to zwłaszcza krajów najbiedniejszych, które nie mają dostępu do pieniędzy na walkę z samą pandemią i spowodowanym nią spowolnieniem gospodarczym.
Całość wywiadu w źródle.