Zdjęcie: Liza Poor unsplash.com
17-01-2025 15:00
Zbliżające się wybory prezydenckie na Białorusi przypominają o głębokim kryzysie nękającym Europę. Nadszedł czas, aby zachodni decydenci porzucili nadzieje na samodzielne rozwiązanie kryzysu i zaoferowali Białorusi wiarygodną i atrakcyjną alternatywę europejską.
26 stycznia Alaksandr Łukaszenka po raz siódmy zostanie oficjalnie wybrany na prezydenta Białorusi. Nawet jeśli twierdzi się, że ponownie uzyskał rekordową liczbę głosów – powiedzmy 90% – nie oznacza to, że kryzys polityczny na Białorusi został zażegnany. Wręcz przeciwnie, ujawniłoby to, że administracja jest słaba i w pełni świadoma swojego stanowiska. Świadczy o tym sama decyzja o przesunięciu wyborów o pół roku.
Wybory powszechne nie rozwiązują jednak największego problemu politycznego Łukaszenki: braku wewnętrznej legitymizacji. Wielokrotne obietnice Łukaszenki, że „w pewnym momencie” zrzeknie się władzy, oraz reformy konstytucyjne wywołane referendum w 2022 r. nie doprowadziły do przywrócenia zaufania obywateli do prezydenta do poziomu sprzed masowych protestów w 2020 r.
Komentarz FIIA - link do całości w źródle