Zdjęcie: Twitter
22-02-2023 15:00
Po wczorajszym przemówieniu Joe Bidena znów słyszymy w Polsce głosy zawodu. Kapiszon, a nie historyczne wystąpienie, zbyt mało konkretne i bardzo ogólne, argumentują ci którzy czują niedosyt. Podobnie było rok temu, kiedy amerykański prezydent wygłaszał mowę na dziedzińcu Zamku Królewskiego, a nasi komentatorzy głośno artykułowali swoje rozczarowanie. Pisałem wówczas w komentarzu, że Biden „przedstawił diagnozę sytuacji w której znalazł się świat, obóz Zachodu i Polska.
Co więcej z tej oceny wynikają fundamentalne dla Polski i naszego regionu wnioski będące zapowiedzią rewolucyjnych, a z pewnością głębokich zmian” a także, iż „Waszyngton będzie pomagał Ukrainie, dosłownie mówiąc ‘nie pozwolimy Wam upaść’”. Czas potwierdził, że nie były to czcze obietnice czy ulotne, wiecowe, deklaracje. Podtrzymuję ówczesną ocenę, co więcej, uważam, że to co wczoraj powiedział Joe Biden było nie tylko ważne, ale zawierało również niesłychanie istotne deklaracje o charakterze politycznym i zapowiedź tego jak Stany Zjednoczone widzą nowy kształtujący się porządek na rzecz którego będą działać.
Artykuł Marka Budzisza - link do całości w źródle