Zdjęcie: Pixabay
07-09-2022 14:31
W ostatnich latach istnienia ZSRR sowieccy propagandyści i analitycy rutynowo atakowali prace zachodnich pisarzy jako dzieła "burżuazyjnych fałszerzy", argumentując, że ich książki i artykuły były fikcyjne, ponieważ prezentowane w nich idee były sprzeczne z marksizmem-leninizmem i stanowiskiem Moskwy na większość tematów.
Ale te ataki obróciły się w podwójny sposób. Z jednej strony, wielu z tak krytykowanych nosiło to jako odznakę honoru, z jednym sowietologiem, Australijczykiem T. H. Rigby, mającym nawet własną biografię zatytułowaną Memoirs of a Bourgeois Falsifier (North Melbourne, 2019). Z drugiej strony, ataki Kremla nie przyniosły zamierzonych przez reżim skutków dla radzieckich czytelników.
Paul Goble dla Fundacji Jamestown - link do całości w źródle