Zdjęcie: Newsmaker.md
29-11-2022 09:54
Jak wynika z obserwacji, protesty w Kiszyniowie organizowane przez prorosyjską partię Șor powoli wygasają. Nie odbyła się ubiegłotygodniowa demonstracja, a wczoraj w proteście wzięło udział ok. 3800 osób, a nie 45 tysięcy, jak podali organizatorzy.
Poinformował o tym Główny Inspektorat Policji, precyzując, że od samego początku akcji dochodziło do prowokacji wobec stróżów prawa i prób destabilizacji sytuacji. Według policji podczas protestu funkcjonariusze zatrzymali 26 osób, które „zachowywały się podejrzanie”, w tym 10 małoletnich bez opieki. Wszyscy zostali przewiezieni do komisariatu policji.
Zresztą sam protest został zorganizowany w wyniku apelu zbiegłego do Izraela i skazanego przez sąd za oszustwa finansowe posła tej partii Ilana Shora. Co znamienne, demonstranci mieli zgromadzić się przed budynkiem Prokuratury Generalnej z żądaniem ustąpienia Prokuratora Generalnego.
Jednym z powodów wygasających demonstracji jest nie tylko rosnące zrozumienie dla sytuacji kryzysowej. Przedsiębiorstwo państwowe Moldelectrica ostrzegło, że dzisiaj w Mołdawii spodziewany jest niedobór energii elektrycznej na poziomie około 74%. Spółka zaznaczyła, że brakujące ilości zostaną zakupione w Rumunii. „Spodziewany deficyt zostanie pokryty awaryjnym kontraktem na dostawę energii elektrycznej. Potwierdzenie dostępności wpłynęło już od firmy z sąsiedniego państwa” – zapewniła Moldelectrica. Jak poinformował Energocom 28 listopada, od początku listopada firma zakupiła energię elektryczną za łączną kwotę 51,6 mln euro . Wielkość ta stanowi 2/3 wymaganej konsumpcji w Mołdawii.