Zdjęcie: Pixabay
28-12-2021 10:54
Oksana Markarowa ambasador Ukrainy w Stanach Zjednoczonych poinformowała, że Ukraina i jej zachodni partnerzy pracują nad dyplomatycznym powstrzymaniem dalszej agresji rosyjskiej. Wymieniła środki odstraszające, o których się dyskutuje, przede wszystkim chodzi o sygnały polityczne.
Według niej sygnały ze Stanów Zjednoczonych mają na celu dość wyraźnie pokazać Rosji, że poparcie Stanów Zjednoczonych dla ukraińskiej niepodległości i integralności terytorialnej pozostaje nieugięte, pomimo wszelkich ultimatum. „Administracja amerykańska aktywnie pracuje nad zjednoczeniem społeczności transatlantyckiej w obliczu zagrożenia nową falą rosyjskiej agresji na Ukrainę” – powiedziała ambasador. Według niej mówimy też o sankcjach ekonomicznych i rozwoju obronnych i ekonomicznych zdolności Ukrainy, dostarczaniu broni do obrony.
"W tej chwili wszyscy pracujemy nad opcją A, dyplomatycznym powstrzymaniem, abyśmy nie musieli przechodzić do opcji B, do której wszyscy również aktywnie się przygotowują" - powiedziała ambasador. Warto przy tym zauważyć, dzisiejszą wypowiedź Konstantina Kosaczewa, wiceszefa rosyjskiej Rady Federacji, który stwierdził, że Rosja rzekomo nie planuje "z własnej woli" przeprowadzenia operacji wojskowej przeciwko Ukrainie.
"Po tragedii w Cchinwali, w listopadzie 2009 roku, Rosja wprowadziła poważne poprawki do obowiązującej ustawy federalnej "O obronie". Dziesiąty artykuł tej ustawy daje Siłom Zbrojnym Rosji możliwość szybkiego użycia Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej za granicą" - zaznaczył Kosaczew. Według niego, jedną z przesłanek do szybkiego użycia Sił Zbrojnych FR za granicą jest "ochrona obywateli Rosji poza jej terytorium w przypadku zbrojnej napaści na nich".