Zdjęcie: Pixabay
03-08-2022 09:22
Rosja uważa, że „presja, zastraszanie i szantaż” Naddniestrza przez Mołdawię utrudniają rozwiązanie konfliktu naddniestrzańskiego. Poinformowała o tym rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, zaznaczając, że strona rosyjska jest gotowa pomóc w przywróceniu negocjacji.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy Zacharowa zaznaczyła, że Rosja jest gotowa pomóc przywrócić negocjacje.„Jesteśmy gotowi pomóc w przywróceniu normalnego funkcjonowania formatu 5+2 w miarę tworzenia odpowiednich warunków, wdrażania taktyki „małych kroków” we współpracy między brzegami Dniestru w interesie ich mieszkańców” - powiedziała Zacharowa.
Jednocześnie podkreśliła, że "metody nacisku na Naddniestrze przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego i prowadzą proces porozumienia do ślepego zaułka". Komentarz Zacharowej dotyczył najnowszego protestu Tyraspolu, który zarzucił władzom mołdawskim odmowę wcześniejszego planowanego spotkania zaproponowanego przez sam Kiszyniów. Tymczasem mołdawskie Biuro reintegracji poinformowało, że spotkanie zostało przełożone z powodu zmiany planów.
Jednak przy tej okazji warto też wspomnieć, że mołdawskie ministerstwo obrony wypowiedziało się na temat rosyjskiego zagrożenia. „Rosyjskie siły walczą na południowo-wschodniej Ukrainie, w odległości zapewniającej nam bezpieczeństwo. Pomimo tego, że w południowym rejonie kraju wciąż słychać czasem wybuchy rosyjskich rakiet, co nas bardzo niepokoi, w chwili obecnej nie ma bezpośredniego zagrożenia ewentualną agresją lub działaniami militarnymi na terenie Mołdawii. Dzięki oficjalnym kanałom z kilku źródeł wiemy, że plany wojskowe Rosji nie obejmują terytorium Mołdawii – powiedział minister obrony Anatolij Nosatii. Jak zauważył Nosatii, mimo wcześniejszych oświadczeń rosyjskich wojskowych o dążeniu do stworzenia korytarza w kierunku Naddniestrza, obywatele Mołdawii mogą czuć się bezpiecznie.