Zdjęcie: Wikipedia
05-08-2025 13:35
Władze reżimu Łukaszenki na Białorusi poinformowały o wszczęciu postępowań karnych wobec ponad dwustu uczestników zagranicznych demonstracji związanych z obchodami Dnia Wolności. Według rzecznika białoruskiego Komitetu Śledczego, osoby te zostały rozpoznane jako uczestnicy marszów w takich krajach jak Polska, USA, Litwa, Kanada i Wielka Brytania.
Wszyscy zostali uznani za podejrzanych o udział w "działalności ekstremistycznej na podstawie artykułu 361-4 białoruskiego kodeksu karnego". Władze zapowiedziały również przeszukania i zajęcie ich majątku znajdującego się na terytorium Białorusi oraz rozważają zastosowanie specjalnego trybu sądowego wobec nich.
Tego samego dnia Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi wezwało polskiego dyplomatę w związku z zaplanowaną w Warszawie konferencją „Nowa Białoruś” oraz towarzyszącym jej marszem, które mają się odbyć 9 i 10 sierpnia. Zdaniem rzecznika MSZ Rusłana Warankowa, wydarzenia te są postrzegane jako działania wrogie wobec państwa białoruskiego. Podkreślił, że organizatorzy, czyli emigracyjne środowiska białoruskie wspierane przez polskie władze, działają w sposób prowokacyjny i destrukcyjny. Według białoruskiego MSZ „takie działania nie służą odbudowie normalnych relacji między naszymi krajami i szkodzą dwustronnym stosunkom”.
Władze reżimu zapowiedziały dalsze monitorowanie sytuacji i zastrzegła sobie prawo do podjęcia odpowiednich środków w odpowiedzi na kolejne akty prowokacji. W konferencji w Warszawie weźmie udział m.in. liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska oraz przedstawiciele Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego.