Zdjęcie: Wikipedia
23-06-2022 08:24
Premier Estonii i liderka Partii Reform Kaja Kallas powiedziała, że nie podjęła jeszcze decyzji, czy zrezygnuje z funkcji premiera i będzie się ubiegać o nowy mandat w Riigikogu, jeśli dojdzie do zawarcia umowy koalicyjnej. Powiedziała, że eksperci od prawa konstytucyjnego ostrzegli ją, że rezygnacja z urzędu będzie precedensem, który zagrozi możliwości tworzenia rządów mniejszościowych w Estonii w przyszłości.
Podczas wywiadu radiowego Kallas została zapytana, czy w przypadku utworzenia rządu koalicyjnego z Partią Reform, Isamaa i Partią Socjaldemokratyczną byłby to nowy rząd, w którym Kallas przed podaniem się do dymisji poprosiłby również o mandat Riigikogu, czy też byłyby to przetasowania w rządzie, w których Kallas pozowliłaby prezydentowi mianować nowych ministrów.
"Cały czas byłam zdania, że jeśli uda nam się utworzyć nowy rząd, to poproszę o wotum zaufania parlament i zrezygnuję z urzędu premiera, ale pod koniec ubiegłego tygodnia skontaktowali się ze mną czołowi specjaliści od prawa konstytucyjnego, którzy stwierdzili, że to niebezpieczny precedens. Ponieważ w konstytucji uprawnienie tworzenia rządu jest przyznany premierowi." Kallas powiedziała, że konsultowała się w tej sprawie z prezydentem i dyskutowała z nim co należy zrobić.
Kallas powiedziała, że choć koncentruje się obecnie na próbie osiągnięcia porozumienia z Isamaa i socjaldemokratami, to w razie niepowodzenia negocjacji będzie miała do wyboru kilka opcji. "Numer jeden to kontynuowanie działalności jako rząd mniejszościowy. Po drugie, jeśli parlament przeprowadzi głosowanie nad wotum nieufności wobec mnie, które prawdopodobnie przejdzie, a wtedy prezydent będzie mógł wyznaczyć kolejnego kandydata lub rząd może zaproponować prezydentowi rozpisanie wcześniejszych wyborów, a wtedy prezydent będzie musiał zdecydować, co zrobić w takiej sytuacji" - powiedziała premier Estonii. Tymczasem rozmowy koalicyjne wciąż trwają, mają zostać wznowione w piątek.