Zdjęcie: Wikipedia
28-05-2025 10:17
W Wilnie ministrowie transportu z 12 krajów Europy Północnej i Wschodniej jednomyślnie podjęli decyzję o zacieśnieniu współpracy na rzecz rozwoju strategicznej infrastruktury transportowej oraz zwiększenia mobilności wojskowej na kontynencie. Ich wspólne oświadczenie wsparli również wysocy przedstawiciele Unii Europejskiej i NATO.
Podkreślono, że inwestycje w drogi, linie kolejowe, porty morskie i lotniska to nie tylko poprawa jakości i odporności europejskiej sieci transportowej, ale też realne wzmocnienie zdolności obronnych. „Rail Baltica, która połączy kraje bałtyckie z Europą Zachodnią przez Polskę, z projektu o wymiarze komercyjnym staje się dziś nieodłącznym elementem bezpieczeństwa” – zaznaczył litewski minister transportu Eugenijus Sabutis.
Mimo rosnących kosztów realizacji inwestycji, kraje bałtyckie deklarują determinację w jej kontynuacji i wspólnie zabiegają o dodatkowe środki z budżetu UE na lata 2028–2034. Sabutis podkreśla, że termin zakończenia budowy do 2030 roku jest realny, choć historia projektu sięga aż 1987 roku. „Może i cierpliwość się wyczerpuje, ale tempo prac jest rzeczywiste, a cel w zasięgu” – powiedział podczas wizyty na placu budowy w Jonawie. Kluczowym wyzwaniem jest dziś dostosowanie infrastruktury do wymagań mobilności wojskowej – zwłaszcza ocena, czy konstrukcje zaprojektowane wcześniej są w stanie wytrzymać ciężar sprzętu wojskowego.
Wspólnie z ministrami z Estonii i Łotwy Sabutis podpisał także porozumienie dotyczące wspólnych działań w celu uzyskania większego dofinansowania unijnego. „To, czy pieniędzy zabraknie, zależy od efektów naszych negocjacji z Komisją Europejską. Jeśli będą udane, projekt zakończymy zgodnie z planem” – zapewnił. Równocześnie zaznaczył, że poprzez postęp prac państwa regionu chcą udowodnić swoją wiarygodność jako partnerzy inwestycyjni. Zgodnie z planem, jeszcze w tym roku roboty budowlane rozszerzą się na 114-kilometrowy odcinek, a do końca 2025 r. ma być podpisana umowa na projektowanie trasy z Kowna do granicy z Polską.
Dyrektor generalny państwowej spółki Koleje Litewskie (LTG), Egidijus Lazauskas, podkreślił, że na obecnym etapie dostępne fundusze – około 1,5 miliarda euro z Komisji Europejskiej – są wystarczające, ale rozmowy o kolejnych środkach na lata 2026–2028 już się toczą. „Zamierzamy wykorzystać środki z różnych funduszy, także te przeznaczone na mobilność wojskową, i nie planujemy korzystać ze środków krajowych” – zaznaczył. Przygotowanie wykonawców jest według niego kluczowym elementem sprawnego ukończenia projektu – w tym kontekście prowadzone są rozmowy nie tylko z firmami z regionu, ale również z Turcji.
Zakończenie inwestycji do 2030 roku wymaga jeszcze około 10 miliardów euro, z czego 4 miliardy przypadają na Litwę. Ministrowie transportu Estonii, Łotwy i Polski zgodnie podkreślają, że projekt ma zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństwa całego regionu. „Rail Baltica to nie jest kolej dla turystów. To projekt o kluczowym znaczeniu dla obrony i mobilności wojskowej” – zaznaczył estoński minister Kuldar Leis. Estonia już zawarła kontrakty o wartości 700 milionów euro na zakup infrastruktury kolejowej i taboru. „Region jest naszym priorytetem – zarówno dla ludzi, towarów, jak i obronności. Zrobimy wszystko, aby projekt był jak najszybciej użyteczny” – dodał łotewski minister Atis Švinka. Minister infrastruktury Polski Dariusz Klimczak zapewnił natomiast, że „państwa regionu będą mówiły jednym silnym głosem” w rozmowach z Unią Europejską o finansowaniu tej strategicznej inwestycji.