Zdjęcie: Flickr
27-11-2023 11:40
Komentując szanse łotewskiego ministra spraw zagranicznych Krišjānisa Karinisa lub estońskiej premier Kai Kallas na stanowisko sekretarza generalnego NATO jesienią przyszłego roku, Artis Pabriks, były minister obrony i szef think tanku Northern Europe Policy Centre, powiedział, że na razie ocenia takie szanse na 35 procent.
"Oczywiście są też inni kandydaci. Wiemy, że za kulisami mówi się o przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i o kanadyjskiej wicepremier Christi Freeland" - wyjaśnia Pabriks. Zauważa, że Freeland ma duże szanse konkurować z kandydatami z krajów bałtyckich, ponieważ ma rodzinne powiązania z Ukrainą. Pabriks uważa, że Freeland posiada bardzo dobre rozeznanie w regionie, dodając, że znajduje się ona również na czarnej liście Rosji.
"Co więcej, wiele mówi się o kobiecie na stanowisku sekretarza generalnego NATO" - zauważył łotewski polityk. "Ale oczywiście powinniśmy być szczęśliwi, mając kogoś z regionu bałtyckiego. W tej chwili jest zbyt wcześnie, by o tym mówić. Oczywiście, niezależnie od przynależności partyjnej, powinniśmy być szczęśliwi, gdyby ktoś z Łotwy mógł objąć to stanowisko. Byłoby to również bardzo wizerunkowo dla naszego kraju"."Jeśli chodzi o osobiste kwalifikacje, myślę, że nie jest to tak ważne, ponieważ nie to będzie oceniane przy podejmowaniu decyzji o wyborze Sekretarza Generalnego", podsumowował Pabriks.