Zdjęcie: Pixabay
18-03-2025 09:13
Obywatel Japonii, Nakanishi Masatoshi, został skazany na siedem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze oraz grzywnę w wysokości 500 bazowych jednostek (około 21 tysięcy rubli białoruskich - ok 24600 zł). Białoruska prokuratura uznała go za winnego działalności agenturalnej, która miała trwać od 2018 do 2024 roku.
Według oskarżenia Masatoshi współpracował z zagranicznymi służbami specjalnymi i organami bezpieczeństwa, podejmując działania rzekomo wymierzone w bezpieczeństwo narodowe Białorusi. Proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami, a wyrok nie jest jeszcze prawomocny i może zostać zaskarżony.
Japoński obywatel wcześniej pracował jako wykładowca języka japońskiego na Uniwersytecie im. Franciszka Skoryny w Homlu. Zatrzymano go w lipcu 2024 roku, lecz informacja ta wyszła na jaw dopiero we wrześniu. Państwowa telewizja oskarżyła go o zbieranie informacji dotyczących sytuacji społeczno-politycznej Białorusi, realizacji chińskiej inicjatywy „Jeden pas, jedna droga” oraz sytuacji na granicy białorusko-ukraińskiej, a także o nagrywanie obiektów wojskowych.
Japońska ambasada w Mińsku podkreśliła, że rząd Japonii pozostaje w kontakcie z białoruskimi władzami i zabiega o natychmiastowe uwolnienie skazanego. „Od samego początku sprawy rząd utrzymuje dialog ze stroną białoruską, domagając się jego zwolnienia. W trosce o bezpieczeństwo naszych obywateli podejmiemy dalsze kroki” – oświadczyła ambasada w komentarzu dla japońskiej telewizji NHK. Tymczasem niezależne media, w tym niezleżne śledztwo dziennikarskie przeprowadzone przez portal Reform News wskazują na manipulacje białoruskich służb i telewizji państwowej w sposobie przedstawienia sprawy.