Zdjęcie: Flickr
20-12-2021 10:26
Rosnąca liczba nielegalnych migrantów na granicy łotewsko-białoruskiej pokazuje, że teraz Łotwa stała się głównym celem hybrydowego ataku reżimu Łukaszenki, powiedział sekretarz stanu łotewskiego MSW Dmitrij Trofimow w wywiadzie.
Urzędnik przypomniał, że w zeszłym tygodniu dziesiątki osób – od kilku do 80 osób – codziennie były powstrzymywane przed nielegalnym przekroczeniem granicy. Podobnie wyglądała sytuacja w weekend. Trofimow powtórzył, że na Białorusi odbywa się zorganizowana relokacja migrantów, ponieważ szybkiego przemieszczania się i pojawiania się tych osób w różnych miejscach na granicy łotewskiej nie można inaczej wytłumaczyć.
Przedstawiciel MSW przypomniał, że podczas prac nad budową stałej infrastruktury na granicy rząd zdecydował się postawić kolejne 22,8 km tymczasowego ogrodzenia oprócz już wybudowanych 37 km. Mówiąc o zdolnościach straży granicznej, Trofimow powiedział, że plany reagowania opierają się obecnie na mobilizacji obecnie dostępnych sił i współpracy z Narodowymi Siłami Zbrojnymi, a wsparcie Frontexu jest dostępne w razie potrzeby.
Szef Państwowej Straży Granicznej Guntis Pujāts również powiedział w zeszłym tygodniu deputowanym w Saeimie, że sytuacja na granicy stała się bardziej napięta. Napływ migrantów znacznie się zmniejszył na granicę Białorusi z Litwą i Polską w ostatnich dniach, a teraz Łotwa może być krajem, na który mogłaby wzrosnąć presja nielegalnej migracji.
W sumie ponad 3300 osób zostało powstrzymanych przed nielegalnym przekroczeniem granicy od 10 sierpnia, kiedy ogłoszono stan wyjątkowy w łotewskiej strefie przygranicznej.