Zdjęcie: Pixabay
26-06-2023 09:54
Sytuacja bezpieczeństwa na Łotwie nie pogorszyła się po rebelii Grupy Wagnera, do której doszło w Rosji i nie ma bezpośredniego zagrożenia dla Łotwy, potwierdzili minister spraw zagranicznych Edgars Rinkēvičs i dowódca Narodowych Sił Zbrojnych Leonīds Kalniņš.
Rinkēvičs przyznał również, że nadal istnieje zbyt wiele niewiadomych dotyczących buntu wojskowego, a wpływ na procesy w Rosji i bezpieczeństwo jej sąsiadów będzie widoczny w ciągu najbliższych kilku tygodni. Niezależnie od tego, Łotwa ma do odrobienia trzy zadania domowe. Po pierwsze, musi wzmocnić swoją wschodnią granicę - nie tylko poprzez budowę bariery, ale także poprzez zapewnienie nadzoru wideo. Po drugie, należy rozwinąć infrastrukturę wojskową, w tym poligon Selijas. Po trzecie, należy zainwestować w bezpieczeństwo Łotwy poprzez wzmocnienie struktur spraw wewnętrznych, obrony i bezpieczeństwa zasobami finansowymi i ludzkimi.
"W ciągu najbliższych kilku lat nic nie zmieni się na lepsze. Niezależnie od scenariusza w Rosji, musimy wziąć pod uwagę, że sytuacja jest skomplikowana. Musimy być czujni" - podkreślił Rinkēvičs. Natomiast dowódca NBS podkreślił, że na Łotwie od dłuższego czasu opracowywany jest konkretny plan bezpieczeństwa, zgodnie z którym odpowiedzialne służby pracują już od jakiegoś czasu. Na ten moment nie ma potrzeby niczego zmieniać, straż graniczna też nie prosiła o wsparcie NBS.