Zdjęcie: Wikipedia
15-02-2023 12:30
Litewskie władze zastanawiają się, co zrobić z rodzimymi firmami, które nadal handlują z Rosją. Jednym z rozważanych narzędzi jest publiczna lista takich firm. Statystyki handlowe są wymowne: podczas gdy bezpośredni handel z Rosją spadł, eksport do jej sąsiadów wzrósł od początku wojny na Ukrainie 5-krotnie w postaci towarów objętych sankcjami i dwukrotnie w postaci towarów nieobjętych sankcjami. Jednak większość z nich to reeksport, nie pochodzący z Litwy.
na dzisiejszym posiedzeniu sejmowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (NSGK) omawiano tendencje w handlu litewskich firm sankcjonowanymi towarami z Rosją. Jak zauważył na początku Laurynas Kasčiūnas, przewodniczący NSGK, istnieje ponad 200 litewskich firm, które nadal handlują z Rosją towarami, które podlegają sankcjom unijnym. "W ubiegłym roku liczba takich firm spadła o ponad 50%, ale nadal pozostaje ich spora liczba. Tak, technicznie rzecz biorąc, firmy te nie znajdują się na liście sankcji, więc handel może mieć miejsce, ale naturalnie pojawia się pytanie o moralną ocenę sytuacji i o to, co my, jako państwo, możemy zrobić. Pojawił się pomysł upublicznienia listy takich firm - powiedział Kasčiūnas.
Audrius Valeika, zastępca dyrektora Służby Śledczej ds. Przestępstw Finansowych (FNTT), powiedział na posiedzeniu, że istnieją różne mechanizmy obchodzenia sankcji, ale władze, jak powiedział, są nastawione pryncypialnie na monitorowanie tego obszaru i reagowanie na ewentualne naruszenia. "Nadchodzi nowy pakiet sankcji, który prawdopodobnie wyrówna pewne sankcje między Rosją a Białorusią. To bardzo dobra rzecz" - powiedział Valeika.
Vilius Kriaučiūnas, doradca ds. polityki Konfederacji Przedsiębiorców, powiedział, że są to problemy pojedynczych litewskich firm. "W naszej ocenie jest problem z indywidualnymi przypadkami. Zasadniczo środowisko biznesowe jest odizolowane od Rosji i Białorusi. W dużej mierze biznes litewski jest odłączony od tych rynków, a rynki te nie wywierają nadmiernej presji na biznes w ogóle" - powiedział. Jego zdaniem, w wyniku takich nadużyć cierpi uczciwy biznes. "Kto przewozi do Rosji, ma dodatkowy rynek, dodatkowych konsumentów" - zaznaczył przedstawiciel Konfederacji. Dlatego wszelkie obchodzenie sankcji musi być karane, a środowisko biznesowe popiera pomysł, że trzeba kontrolować ten obszar.