Zdjęcie: Flickr
04-08-2022 09:26
Mieszkańcy Mołdawii są rekrutowani do rosyjskiej armii stacjonującej w Naddniestrzu bez zgody władz w Kiszyniowie. Wyszukiwani są ludzie za pomocą reklam rozklejanych na słupach i wysyłanych w wiadomościach osobistych za pośrednictwem Telegramu - informuje mołdawski portal śledczy RISE Moldova.
Według śledztwa RISE rzekomymi rekruterami są Siergiej Klimow i Aleksiej Storożuk. Obaj służą w Zachodnim Okręgu Wojskowym Federacji Rosyjskiej. Według ukraińskich służb specjalnych żołnierze tej grupy biorą udział w wojnie na Ukrainie. „Oznacza to, że werbownicy z Naddniestrza są kolegami wojskowych agresorów regularnej armii rosyjskiej, która zaatakowała Ukrainę w lutym 2022 r.” – czytamy w artykule. Dziennikarz RISE zadzwonił do jednego z rekruterów i przedstawił się jako bezrobotny. Wyjaśniono mu, że aby dostać się do służby, potrzebuje rosyjskiej legitymacji wojskowej oraz zaświadczenia o niekaralności na terytorium Federacji Rosyjskiej. Pierwsza umowa obowiązuje na trzy lata. Rekruter odpowiadał wymijająco na pytania o perspektywę wysłania na wojnę na Ukrainie.
Ponadto dziennikarze otrzymali od rosyjskiego Ministerstwa Obrony szczegółową ulotkę informacyjną o perspektywach służby w Naddniestrzu. Ulotka obiecuje żołnierzom żołd w wysokości 35000 rubli rosyjskich (600 dolarów), mieszkanie po pięciu latach służby, trzy posiłki dziennie i dodatkowe wyżywienie, duży wybór odzieży, bezpłatną opiekę medyczną, transport do pracy, emeryturę po 20 latach i rozwój kariery .
Tymczasem Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej Mołdawii potępiło próby werbowania mieszkańców Mołdawii do armii rosyjskiej. "„Rekrutacja miejscowych mieszkańców do struktur wojskowych nielegalnie rozmieszczonych w regionie naddniestrzańskim podważa suwerenność, integralność terytorialną i stoi w sprzeczności z neutralnym statusem Republiki Mołdawii” - czytamy w komunikacie ministerstwa.