Zdjęcie: Pixabay
22-12-2021 14:29
Dziennikarze opozycyjnego rosyjskiego portalu Meduza dowiedzieli się, że Rosja aktywnie rekrutuje najemników wojskowych na „podróże służbowe” do Donbasu. Dziennikarze rozmawiali z ośmioma źródłami, które potwierdziły aktywne przygotowywanie grup najemników do „podróży służbowych” na czasowo okupowane terytoria obwodów donieckiego i ługańskiego.
Według publikacji dziennikarze przeprowadzili wywiady z weteranami jednostek specjalnych rosyjskiej armii i służb specjalnych, bojownikami prywatnej firmy wojskowej Wagnera, organizacji „Związek Ochotników Donbasu” i kilkoma rekruterami. Publikacja ich nie wymienia, ale potwierdza tożsamość swoich rozmówców. Według rekruterów rekrutacja rozpoczęła się trzy miesiące temu, ale „szczególnie zintensyfikowała się” w ostatnich tygodniach. Twierdzą, że rekrutacja prowadzona jest nie tylko w Rosji, ale także w nierozpoznanych formacjach DNR i ŁNR.
Zapytany przez jednego z bojowników o cel operacji, rekruter rzekomo powiedział „idź i wyzwól Noworosję”. Bojownik odpowiedział przekleństwem, że jest szalony. Wielu odmówiło i wątpi w to, że Rosja chce angażować najemników w walki na dużą skalę. Bojownicy, z którymi rozmawiali dziennikarze, sugerowali, że najprawdopodobniej trafią do ochrony zakładów przemysłowych w Donbasie lub do walki z miejscowym „bandytyzmem”.
Jeden z weteranów Grupy Wagnera powiedział dziennikarzom, że otrzymał propozycję wyjazdu na Ukrainę jesienią, ale był zaniepokojony. Zaoferowano mu pensję w wysokości około 240 000 rubli miesięcznie (88 000 hrywien - przyp. red.) I rozpocząć szkolenie w bazie wojskowej pod Rostowem nad Donem. Odmówił jednak, bo werbownik początkowo unikał odpowiedzi, gdzie chcą wysłać najemników, ale w końcu odpowiedział, że na Ukrainę. Dwóch dziennikarzy powiedziało też, że w nierozpoznanych formacjach DNR i ŁNR utworzono z byłych więźniów pierwsze oddziały takich najemników, które nazwali „brygadami Dirlewangera”.
Ogólnie rzecz biorąc, różne źródła podają, że rekruterzy w Rosji sami liczyli na zebranie 120 najemników z doświadczeniem bojowym. Niemal wszyscy, z którymi rozmawiali dziennikarze, wyrażali poważne wątpliwości, czy rosyjskie kierownictwo wojskowe poważnie planuje wykorzystanie tych grup najemników w operacjach bojowych w Donbasie. Żaden z nich nie wierzy też w możliwą rosyjską ofensywę na Ukrainie na pełną skalę.