Zdjęcie: Pixabay
25-11-2024 13:01
Według ostatnich danych, port w Tallinie powoli odrabia straty wynikłe z poważnego spadku wolumenu ładunków spowodowanego wybuchem wojny na Ukrainie. Przychody portu wzrosły o 7 procent w trzecim kwartale tego roku w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, powiedział dyrektor generalny spółki, Valdo Kalm.
W porównaniu z poziomami sprzed pandemii i wojny, wolumeny ładunków spadły o połowę, a najniższy punkt osiągnięto w zeszłym roku. Jednak od drugiego kwartału tego roku sytuacja stale się poprawia. Dyrektor generalny portu w Tallinie Valdo Kalm podkreślił, że ożywienie to nie jest krótkoterminową anomalią typową dla małej gospodarki, takiej jak estońska. Na przykład wolumen ładunków w trzecim kwartale wzrósł o prawie 7 procent w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku.
Ładunki morskie to globalny biznes, a towary z estońskich portów trafiają do 60 krajów i pochodzą z około 50 krajów. „Jest to bardzo pozytywne zjawisko, wskazujące na wzrost eksportu - w szczególności towarów wysyłanych z Estonii. W drugim kwartale widzieliśmy oznaki poprawy eksportu, ale w trzecim kwartale, przynajmniej w porcie w Tallinie, eksport Estonii wzrósł o 2 procent w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy” - wyjaśnił Kalm.
Jak się okazuje port w stolicy Estonii, obsługuje znaczną ilość fińskiego i szwedzkiego eksportu i importu. Jeśli chodzi o transport kontenerowy, kluczowymi krajami są Belgia i Holandia. W rezultacie estońskie porty stały się węzłami transportowymi dla towarów z krajów regionu, ułatwiając transport towarów z północy na południe przez Estonię ze Skandynawii do regionów południowych i odwrotnie.