Zdjęcie: Wikipedia
20-06-2023 09:46
Dzisiaj prezydent Litwy Gitanas Nausėda, wygłosił w Seimasie swoje czwarte orędzie. Odnosząc się do groźby wojny, szef państwa litewskiego powiedział, że otrzymano poważne ostrzeżenie 482 dni temu, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę z pomocą Białorusi. "Zbrodnicza wojna, trwa już 16 miesięcy, a niesprowokowana agresja wojskowa na historycznie bliski kraj mocno uderzyła w każdego z nas. Cała Litwa pomaga Ukrainie. Wierzę, że dzięki temu jesteśmy już bardziej zjednoczeni, silniejsi i bardziej odporni" - mówił prezydent Nauseda.
Nausėda podkreślił, że zagrożenie ze strony Rosji dla Litwy i całego regionu nie maleje, a wręcz przeciwnie - podejmowane są wysiłki na rzecz rozbudowy potencjału zbrojeniowego w Królewcu, plany rozbudowy sił na wschodnich granicach NATO oraz rozmieszczenie broni jądrowej na Białorusi. "Uznając, że Rosja stanowi egzystencjalne zagrożenie dla państwa litewskiego, musimy jak najlepiej wykorzystać każdy dzień. Tylko wtedy, gdy będziemy w pełni silni, będziemy w stanie sprostać każdemu wyzwaniu" - powiedział Nausėda w swoim sprawozdaniu.
Przypomniał również o szczycie NATO, który odbędzie się w Wilnie za kilka tygodni. Prezydent powiedział, że w ciągu roku od szczytu w Madrycie wielokrotnie omawiał z szefami państw i rządów państw członkowskich potrzebę wdrożenia osiągniętych tam porozumień i szybszego reagowania na zmieniającą się sytuację w zakresie bezpieczeństwa. "Podkreśliłem potrzebę wzmocnienia wschodnich granic NATO. Podkreśliłem potrzebę utworzenia jednostki wielkości brygady z całym niezbędnym wsparciem.
Mam nadzieję, że kiedy spotkamy się w Wilnie, będziemy mogli potwierdzić, że uzgodniliśmy nie tylko rotacyjny model obrony powietrznej, ale także nowe szczegółowe regionalne plany obrony" - powiedział litewski prezydent.
Dodał, że szczyt NATO skupi się również na finansowaniu obronności, aby próg 2% PKB stał się "dolną granicą". Finansowanie obrony Litwy wynosi 2,5% PKB, co według głowy państwa jest przykładem dla innych członków Sojuszu. Szef państwa powiedział, że ma nadzieję, że w przyszłości finansowanie obrony narodowej osiągnie 3% PKB. "Aby przyspieszyć rozmieszczenie niemieckiej brygady na Litwie, będziemy musieli najpierw odrobić własną pracę domową i odpowiednio przygotować się na przyjęcie sił alianckich" - powiedział prezydent w Sejmie.
"W przyszłości będziemy musieli zwracać jeszcze większą uwagę na chęć obywateli do stawiania oporu. Wydarzenia na Ukrainie pokazały, że jest to kluczowy element bezpieczeństwa narodowego. Edukacja obywatelska i patriotyczna oraz włączenie obywateli w obronę kraju muszą stać się priorytetem na Litwie" - powiedział szef państwa litewskiego. Skrytykował przy tym system obrony cywilnej, który według prezydenta charakteryzuje się formalnym i lekceważącym podejściem, z papierowymi planami jako przykrywką. "Nie możemy dłużej tolerować rozdźwięku między planami a rzeczywistością. Musimy również wyciągnąć wnioski z wojny na Ukrainie. Konieczne jest utworzenie jak największej liczby schronów, aby zapewnić prawidłowe funkcjonowanie systemów ostrzegania i innych środków bezpieczeństwa" - powiedział prezydent Litwy.