Zdjęcie: Pixabay
26-06-2023 14:11
Białoruś nie była w stanie odrobić straty w wysokości 1,7 mld USD, który nastąpił w eksporcie do UE i na Ukrainę. - stwierdził Dmitrij Krutoj, ambasador Białorusi w Rosji. Według niego utrata rynku unijnego i ukraińskiego kosztowała Białoruś 10,5 mld dolarów.
„W ubiegłym roku udział UE w handlu spadł do 14 procent, a w ciągu pięciu miesięcy tego roku do 5 procent. Z oczywistych względów nie ma teraz w ogóle handlu z Ukrainą. W efekcie utraty rynków Europy i Ukrainy straty wyniosły dla białoruskiej gospodarki 10,5 mld dolarów ” – powiedział ambasador. Krutoj powiedział, że towary o wartości 6,5 mld USD zostały przekierowane na rynek rosyjski, a 2,2 mld USD do Chin i innych krajów spoza WNP. Krutoj powiedział, że towary o wartości 6,5 mld USD zostały przekierowane na rynek rosyjski, a 2,2 mld USD do Chin i innych krajów spoza WNP.
Mimo straty bliko 1,7 mld dolarów, ambasador uważa, że przekierowanie przepływów handlowych udaje się i jest „kamieniem węgielnym sukcesu” w walce z sankcjami krajów zachodnich nałożonymi na Białoruś. Krutoj poinformował też, że Białoruś chce wykorzystać Północną Drogę Morską do dostaw towarów do Chin. Według niego obecnie w Federacji Rosyjskiej nie ma wystarczających możliwości tranzytu, ale będą się one rozwijać. Krutoj powiedział, że obecnie Białoruś wykorzystuje 19 portów w Rosji do celów przeładunku towarów. Jednocześnie Białoruś jest zadowolona z takiej dywersyfikacji. Ambasador nie widzi sensu w budowaniu jednego portu dla eksportu morskiego towarów białoruskich. Nie przekreśla to jednak zapowiadanych projektów w Murmańsku i Petersburgu.
Ambasador zapowiedział także, w związku z uregulowaniem przez Białoruś i Rosję kwestii transportu rzecznego, iż Białoruś zbuduje kilka statków rzecznych celem ich użytku na śródlądowych drogach wodnych Rosji. Poinformował też, że rozważana jest możliwość stworzenia centrów dystrybucyjnych dla towarów, które będą transportowane rzekami.
Trzeba jednak zauważyć, że wypowiedź przedstawiciela dyplomatycznego reżimu Łukaszenki w Rosji, należy przyjmować z pewną dozą ostrożności, zwłaszcza, że i same władze w Mińsku dość swobodnie ostatnio żonglowały danymi statystycznymi, a także informacjami na temat stopnia integracji i rozwoju Państwa Związkowego.